Jest jakiś program który przy podaniu posiadanego lvl na sezonie i nie sezonie przeliczyłby w przybliżeniu choć ilość posiadanych punktów doświadczenia na to o ile zwiększy się lvl po zakończeni 24 sezonu ?
Siema. Sprawdź na stronie maxroll.gg w zakładce: " zasoby" potem “narzędzia”.
https://www.d3bg.org/paragon-calculator/en.php
Jeśli chodzi o paragony, to granie sezonów to tylko strata.
Nie ma zgody ** sp5it** 
Co do całej reszty, że niewiele uczą, że z tymi wyśrubowanymi w kosmos cyferkami pozwalają iść na łatwiznę to wszystko prawda. Ale to, że są stratą dla paragonów to zdecydowanie nie. Nie pobiegniesz obecnie na NS GR150 w okolicach 4-5 minut (no TK obecny na NS jest ciut za słaby na to). Nie da rady, na S24 jak najbardziej da i to z DDkami na poziomie 5500-6000 para.
Różnica, dla monka solo pod speedy (czyli pod exp) wygląda tak :
- NS paragon ok. 9000 biegasz GR123 w okolicach 2 minut ,
- S24 paragon ok. 6000 biegasz GR128 w okolicach 2 minut.
S24 był wręcz kopalnią paragonów. A S25 wydaje się być czystym kosmosem, najbardziej zatwardziałem “dziadki” NS idą poexpić na S25 
Pozdrawiam
Grzegorz
PS. Poza tym - S24 i pewnikiem S25 to jedyne szanse na szybkie i względnie łatwe zrobienie 150 solo. A to przecież zawsze miłe
1 polubienie
1234567899876543211920
Kalkulatorów paragonów jest wiele , ale linka nie można tu wklejać, więc wyguglaj po prostu “Paragon Calculator”.
Nadal uważam, że to strata, na moim przykładzie.
NS paragon 9000. Grając bez napinania 4pl 150 robię 5-6 paragonów dziennie.
128 dni od daty rozpoczęcia sezonu daje 760 para NS
Na sezonie w tym czasie zrobiłbym 3500-4500, dajmy na to 5000 paragonów.
Czyli po zakończeniu sezonu z 9000 poszedłbym na 9452.
Gdzie ta kopalnia expa zatem?
A gdzie tu jest przyjemność poznawania czegoś nowego?
Czego nowego? Przedmioty, które znikną po skończeniu sezonu? To śmieci.
Obecnie jedyna rzecz, która się liczy w tej grze to liczba paragonów.
Czasy, kiedy każde 10 dex, int czy str w itemach robiło różnicę minęły bezpowrotnie.
Gościu nie trać czasu na pisanie tu postów bo ci exp ucieka
2 polubienia
Hmm… A w czym te paragony tak się liczą? Na NS 16000 para i 146 szczelina ,a na sezonie 11000 i 150 w 9 min. DH. W tej grze już nic się nie liczy:))
Może inaczej. Napisz, że dla Ciebie, tj. zawodnika, który na NS miał ok. 9000 para to (uczestnictwo w S24) nie ma sensu, pod kątem zbieranie expa, czyli paragonów. Tu można się od biedy zgodzić, zwłaszcza jeżeli masz na NS stałą ekipę.
Dla zawodników, którzy mają mniej niż 7000 para na NS, to jednak ma sens. Nie będą oni bowiem tak łatwo i bezboleśnie zamykali GR150. O ile będą jeszcze mieli z kim, bowiem na NS zostaje naprawdę garstka.
Ja przez ten sezon, zrobiłem prawie 1000 paragonów sumarycznych, zaczynałem z paragonem 8400, a sumaryczny po uwzględnieniu expa wbitego na S24 9400. Biorąc pod uwagę, że cały mój w miarę stały team poszedł na S24…w życiu bym tyle na NS expa nie uciągnął.
Czyli, podsumowując te przydługie przynudzanie - sezon pod względem zrobienia szybkiego i niebanalnego przyrostu expa (paragonów) opłaca się w c.a. 90% przypadków. Tobie się być może nie opłaca, ale to Tobie, stąd uogólnienie “Jeśli chodzi o paragony, to granie sezonów to tylko strata.” nie jest w 90% przypadków prawdziwe.
Co do przyjemności poznawania “czegoś nowego” (jako motywów sezonowych) to jest ona w moim przypadku na poziomie “0”. Nie ma bowiem niczego twórczego w fakcie posiadania w kosmos wyśrubowanych statystyk broni. No czego to niby nowego uczy ? Niczego. Więcej, szkodzi. Wchodzą później zawodnicy po końcu sezonu na NS i okazuje się, że dramat, ani nie leją, ani nie stoją, ani nie organizują sobie (w teamie również innym) rifta. Nic, rozpacz, padaka, wpierdziel i wszystko. To co robimy…nowy sezon 
Poważniej - wyjątkowo na S25 zostaję na NS, obowiązki pracowe nie pozwolą mi się zaangażować w takim stopniu, w jakim bym chciał. A szkoda, bo nawet przy tych 9400 para, uważam że S25 dałby mi niesamowitego boosta expa.
Każdemu więc radzę i zachęcam aby w S25 brał udział. Zysk paragonowy, przy stałym i ogarniętym teamie, będzie kolosalny.
Pozdrawiam
Grzegorz