Naprawcie Overwatcha

Ogarnij sobie PoE, podobno lepsze od d3, aczkolwiek ja sobie z nudów ogrywam torchlight2 i jest całkiem spoko.

a tak na serio, rozumiem twój, ból też bym wolała single ale też troche brak mi pieniążka (no i musiałbym w końcu kompa wyminić ale to mniejsza o to), więc jeżeli chcesz grać w ov, to albo musisz miec względnie wywalone, albo no cóż… nie grac…

ja gram i też mnie błędy, społecznośc toskyczność i ogólnie tak z 3/4 apektów tej gry denerwuje… ale staram sie o tym nie myśleć… aczkolwiek nie zaprzecze ze czasem mam chwile złości

Tę grę najlepiej się gra z dobrą, zaufaną ekipą. Zresztą to banał bo każdą grę się tak dobrze gra.

Znajdźcie taką ekipę i będzie dobrze. Ja znalazłem i wiele problemów wydaje się nieistniejących. Nie twierdzę, że nagle zacząłem magicznie wygrywać. Ale przynajmniej dobrze się bawię niezależnie od wyniku. Polecam.

Grałem w PoE ale to było na samym początku gdy gra wyszła. Wtedy chociaż była trudna a później dostała sporo nerfów. Jednak mimo, że gatunek hack and slash mam mocno ograny (seria Diablo, Torchilight, Titan Quest, Grim Dawn, seria Van Helsing, Sacred i mógłbym tak wymieniać) to PoE jakoś mnie odrzuca nieco swoją stylistyką, topornością i przekombinowaniem ale nie przeczę, jest to świetny hack and slash ale po prostu nie czuje tej gry. Z gier hack and slash czekam teraz na premierę Torchight Frontiers i wierzę, że też Lost Ark pojawi się w naszym regionie na razie gra jest dostępna w Korei Płd i bodaj Rosji. Ostatnio też pojawiły się w wczesnym dostępnie gry takie jak Last Epoch bodaj i Pagan Online a na f2p przeszło Guardians of Ember też obiecująco zapowiada się Wolcen - ale niestety te gry trochę jakby nie dorastają do konkurencji - może się to uda Warhammer:Chaosbane. Tematu gier hack and slash nie ma co rozwijać, bo mógłbym wiele pisać, od ponad 20 lat grywam w ten gatunek i ograłem naprawdę sporo tytułów zarówno na PC jak i konsole.

To jest bardziej kwestia czy masz na to czas? nawet jeśli znajdziesz ekipę to trudno się zsynchronizować patrząc, że dzielisz czas na pracę, dom, rodzinę i jak siądziesz w końcu się zrelaksować przy kompie, to trudno liczyć, że ludzie z jakimi grasz też tam w tym czasie będą. To bym musiał się cofnąć do czasów szkolnych czy chociaż studenckich gdzie tego czasu było więcej.

mega sie pod tym podpisze… niby mam (moment zaraz policze) 9 znajomych z kórymi moge pograć i pogadać na DC (plus ze 30 na battlenecie) ale najczęściem gram duo, bo ciężko jest synchronizowac czas tak by jakimś cudem zebrało sie full pt

Jako gracz początkujący balansujący między bronze a silver. Irytuje mnie w tej grze że każdy prawie chce grać DPF męczy mnie gra jak wchodzę do gry i widze 4/5 a nawet raz 6 dpf . (Było 5 w teamie a stwierdziłem skoro chcą przegrać to też wezme dpf będzie szybciej) . Gra jest nie grywalna. Jak ktoś ma np godzine czasu chce zagrać meczyk. Albo zmarnować 30 min by zebrać graczy na 2-2-2 .,

Nie dpf tylko dps naucz się pojęć casualu!

Cóż, tak to niestety idiotycznie w Overwatch funkcjonuje. Jak mówię, gra wymusza często na graczach picki bohaterów jakimi grać nie potrafią albo po prostu mają w dupie kompozycje i grają czym im się podoba. Zabawne jest gdy Blizzard sobie robi system rankingowy jaki dobiera wedle średniej sr i w jednej drużynie będzie 3 mainów tanków 3 mainów dps a w przeciwnej drużynie 4 mainów supportów i 2 dps’ów a nikt np. nie ogarnia i nie ma ochoty grać tankami. Wówczas jak ktoś z przymusu picknie dajmy Reina a gra nim na poziomie brązu, to wtedy tą całą średnią sr można o kant tyłka obić ale Jeff się idiotycznie zapyta społeczności “czego wy do diabła checie!?” - normalnej gry. Mankamenty Overwatch ślepy zobaczy ale jakoś nie twórcy.

1 polubienie

Mistrzu, Ty zwyczajnie nie rozumiesz tej gry. Serio. U podstaw overwatch było, jest i będzie zróżnicowanie postaci, a co za tym idzie wymuszanie modelu rozgrywki czy szukanie synergii. To co Ty traktujesz jako zarzut że “idiotyczne” albo że “wymusza” to jest rdzeń wokół którego buduje się poziom graczy. Wprost mechanika zakłada - zgodnie z intencją - że przegrywasz, jeżeli nie umiesz grać gdy przeciwnik to bastion za dwiema tarczami, że rozumiesz i wdrażasz środki na przypadek gdy w powietrzu lata phara-mercy, że umiesz kontrować dive comp, że umiesz kontrować goatsów itd itd. Tak ma być, że np żołnierz wypada słabiej na tanki niż reaper, że zarya lepiej supportuje doomfista niż Orisa, że brak shield tanka najczęściej oznacza istotnie więcej obrażeń jakie wyłapuje team. I jeżeli Twój team to wie i stosuje to ma większe szanse niż przeciwnik, a jak wolicie porywać się na słońce z motyką i mentalnym mainowaniem to dostajecie lanie. Są gry solo, gdzie jesteś panem swojego losu, są gry typu CS gdzie każdy gracz może wybrać to samo, np wszyscy biegają z ak47 + deserteagle i kilka granatów ale overwatch chce właśnie być w tym zakresie inny, co oznacza m.in. że obok szybkości reakcji, celności, znajomości map itd na wygraną wpływa również dostosowanie się do teamu i do przeciwnika. I tak, to ma wprost oznaczać, że poszczególni członkowie mogą być istotnym wkładem w sukces, albo balastem.

Tak samo bez większego sensu jest to co piszesz o dobieraniu drużyny - najlepsze jest proste rozwiązanie, a nie kombinowanie jak koń pod górę. Teoretyzowanie o mainach pozostawmy jako zapis na papierze, który moze w GM czy w pro lidze ma rację bytu, ale o jakim mainowaniu mówimy w srebrze czy innej platynie? System nigdy nie dobierze poprawnie choćby z prostej przyczyny, że inaczej grasz tankiem jako shield tank, inaczej jak grasz w dive, inaczej grasz dpsem typu junk czy reaper, a inaczej jak grasz widow. Kombinacji jest masa i z każdym kolejnym bohaterem i patchem będzie ich więcej, wiec nie ma możliwości idealnego doboru. Dzisiaj osiągasz sukces nabijając doswiadczenie jako tracer, jutro pojawia się moira i albo lecisz w dół albo zmieniasz preferowanego dpsa. Proste i bez haczyków - serio. Idąc Twoim tropem może w ogóle róbmy tak, że jak wchodzi patch ze zmianami to wyłączamy sezon i wszyscy z rankedów wracają na ileś gier na QP, żeby się z nimi zapoznać, bo ich dotychczasowe mainy (albo ich kontry) dostały większe lub mniejsze zmiany, albo zupełnego reworka? Jak takie dobory których oczekujesz od blizza mają się do prostego faktu, że sombra potrafi być zamiast drugiego supporta (wcześniej też był okres, że były 3 tanki i Ana bo jej granat leczył w %), albo pojawia się kombinacja typu goats, gdzie wprost zrezygnowano z dpsów?

Serio - chcecie przewidywalności i równych szans to grajcie z kolegami lokalnie, zmieńcie grę albo wchodźcie to trybów typy widow-only
A gdyby Jeff z kolegami przestał być “ślepy” to najprostszym pomysłem na takie płacze z żalpostów byłoby zwyczajne powiedzenie - rankedy są dla najlepszych 20-50% graczy, nie ogarniasz wylatujesz i tyle. A tak to siedzą ludzie w rangach gdzie z definicji nikt nie ogarnia i jest wielkie zaskoczenie, że team się nie umie dostosować - potrafisz grać, wbij GM, top500, dostań się do overwatch leauge, załóż i zbierz ludzi w community którzy też są na dole drabiny, ale sercem uczą francuzów jeść widelcem a seagula grać hanzem i wbijaj do góry. Skill is the limit

@Shingigami Pieprzysz Panie czy tam Pani Shinigami.

Ja rozumiem założenia gry. Ale nie rozumiem spieprzonego balansu, ulepszania cancerowych postaci bo nie są grane na wyższych rangach a na niższych rozwalają rozgrywkę. Nie rozumiem systemu rankingowego gdzie ludzie na starcie się wyzywają kto ma grać dps’em, kto supportem a kto tankiem bo każdy z nich preferuje granie na dps’ie.

Możesz mi mówić o zależnościach, kontrowaniach ale takiego Bastiona z twoma tarczami o Łaską na plecach nie skontrujesz totalnymi randomami z silvera którzy boją się podejść ani nie potrafią się zgrać. W tej grze panuje ogromna dysproporcja i nawet jeśli twórcy stawiają na różnorodność mechanik, bohaterów, ról, to niech przy tym zadbają o odpowiednie dostosowanie drużyn a tego nie ma, w grze panuje samowolka i każda rozgrywka jest jak rzut kośćmi, czasami trafisz te kilka szóstek czy inny układ jaki będzie pasował i coś ugrasz ale w większości przypadków jednak będą to losowe liczby bez żadnego ładu. Ten element powinien być dopracowany i mówi się o tym od dawna.

Na wyższych rangach może jest inaczej gdzie ludzie grają właśnie jakimiś oklepanymi i popularnymi kompozycjami ale a niższych rangach ludzie nawet nie wiedzą co to goats.

Jak by zamysłem Blizzarda było stworzenie systemu rankingowego dla 20-50% graczy, to szczerze, musieli by być kompletnymi ignorantami

Synek, synek… właśnie problem że nie rozumiesz.

  1. Dopóki Ty i Twoj team macie dokładnie te same możliwości wyboru bohaterów co przeciwnik, dopóki nie ma predefiniowanych asymetrycznych locków, dopóki nie ma DLC nie masz racji. Twój (wasz) bation za tarczą to dokładnie ten sam bastion co przeciwnika. Twoja mercy to jest ta sama co po drugiej stronie. A to oznacza, że przegrywasz (przegrywacie) gdy jesteście gorsi. Tyle
  2. Analogicznie rzekoma rakowość bastiona, symmetry czy innej mojry jest taka sama, wiec pytanie czemu w tych żalpostach tylko przeciwnik potrafi to wykorzystać… Każda jedna teoria, że postać jest zbyt prosta, zbyt rakowa, że team nie umie się zgrać ma dokładnie te same znaczenie dla obu teamów, a w praktyce jest kolejną wymówką czemu to Ty jesteś tym męczennikiem . Na prawdę, czas mentalnie dorosnąć i brać pewne kwestie na klatę. Możesz np zacząć wybierać takie postacie i wygrywać (skoro to takie proste i oczywiste) albo pogodzić się, że w danym meczu byliście słabsi .
  3. Nie masz rozumieć wyzywania innych osób, nie masz pić z nimi wódki ani pożyczać im kasy. Masz z nimi wygrać. A to czy zrobisz to jako kolejny dps, support, tank czy music-bot jest bez różnicy. Problem w takich postawach jak Twoja jest taki, że zawsze problemem “w srebrze” oznacza, że Twój team to obiboki a przeciwnik to zgrana kompania. Skoro wszyscy są kiepscy to w praktyce masz 6 dps vs 6 dps wiec i tak wygrywają lepsi, sprytniejsi, szybsi, z lepszymi smerfami.
  4. jaki problem masz z balansem i pod kogo ma być gra balansowana w takim razie? To może zamiast blokować rankedy weźmiemy te dolne 50% graczy i uruchomimy im ‘bardzo specjalny tryb’ w którym każdy ostatecznie wygra i będzie miał “prawie top500”, na sztywno 2/2/2, dopuszczone po 2 postaci na role… ? masz ambicje grać jak “pro” to musisz grać na ich zasadach, bo inaczej będzie i tak problem, bo wchodząc coraz wyżej w praktyce będziesz miał co chwile nowe zasady i inny balans, może inny zakres bohaterów. A sorry - skoro teraz nie ogarniasz jednego zestawu reguł, to tym bardziej nie dasz rady gdy bastion w brązie będzie działał inaczej niż w platynie.
  5. tak, dobry system to rzut kośćmi . Bo teamy są równe i masz 50% szans że wygrasz. Jeżeli pniesz się w górę albo spadasz to znaczy, że byłeś w nie swoim miejscu. I kolejny raz powtórzę to samo co inni wielokrotnie - jeżeli ileś osób wychodzi ze swoich dotychczasowych rang, jeżeli smerfy wygrywają pickami z dolnej części pleców itd to masz najlepszy dowód że skill zapewnia progres.
1 polubienie

Bzudra. To, że mój team i przeciwnicy mają do wyboru te same postacie, to nie przekłada się na równość rozgrywki tym bardziej jeśli dajmy na to mój bastion w teamie to gracz jaki mainuje supporty i z konieczności musi grać dps’em bo durny system dobrał nam do teamu mainów tanków/supportów. Natomiast w przeciwnym teamie może być ktoś kto mainuje Bastiona albo chociaż dps’a i gdzie ta twoja równość?

Wokół takiego raka jak Bastion trzeba zwyczajnie grać. Jeśli jest odpowiednio wspierany to owszem, nawet cymbał sobie na nim poradzi, bo nawet jak ma spóźniony czas reakcji to takim gównem utrzyma pozycje będąc co chwile leczonym i zastawianym. Gorzej jak takiego wsparcia nie ma i Bastion musi czasami zacząć jednak myśleć nim się wyłoży. Wszystko ma swoje zależności.

Kolejna bzdura. Znowu nie bierzesz pod uwagę dysproporcji graczy jeśli chodzi o różnice w tym w czym czują się dobrzy. Jeśli ktoś preferuje granie Moirą czy Brigitte to lepiej niech tym gra niż ma picknąć Genjiego jakim wykłada się po 2 sekundach lub Hanzo jakim potrafi trafić co najwyżej w Hoga. Ale problem zaczyna się w miejscu gdzie zwyczajnie jest więcej osób jacy czują się w konkretnej roli lepiej i wtedy dochodzi do sytuacji, że musisz grać czymś czym nie potrafisz. Oczywiście, możesz mówić, silver czy gold, same łajzy jakie nie potrafią grać. Każdy potrafi grać ale na swoim określonym poziomie jaki właśnie powinna odzwierciedlać ranga a że smerfy rozwalają ten zamysł to już inna sprawa.

Nie kolego. Ja nie mam ambicji by być pro, mam w dupie te całe pro, top500, gości jacy fapują się z podniecenia ile wbiją sr i na ilu kontach, nie obchodzi mnie e-sport i dzieciaki co się tym jarają. Ja odpalam grę by grać na swoim poziomie. Jestem w tą grę słaby? ok gram w takim razie z innymi równie słabymi graczami i oczekuje odpowiednio wyrównanej rozgrywki a nie sytuacji gdzie trafiam na jakieś 4 osobowe teammate gdzie znajduje się dwóch smerfów jacy kompletnie niszczą rywalizacje. Jeśli chodzi o balans postaci, to niech sam Blizzard się określi, bo boostowanie casualowych postaci jakie i tak są efektywne na niskich rangach, bo tam trudniej je skontrować w kompletnie niezorganizowanym teamie i teamie jaki gra na takim a nie innym poziomie. Więc jeśli mówimy o casualowych postaciach które są w zamyśle tworzone o niedzielnych graczach, to dlaczego te postacie mają być w takim razie ulepszane pod prosów? gdzie tu logika? Przykład tego co wspomniano czyli Reapera jaki dostał spore buffy i co? nadal nie jest grany na OL a z kolei na niskich rangach właściwie sam potrafi wygrywać mecze, więc po co boostować? można ulepszać jakieś idiotycznie działające mechaniki jak np. teleport Reapera ale nie robić z niego maszynkę jaka wbija się w 6 przeciwników i jest w stanie przetrwać.

Nie. Dobieranie ludzi do gry tylko i wyłącznie na bazie średniej SR to jest debilizm do potęgi. Dlatego, że jak już wielokrotnie wspomniałem, gra nie bierze pod uwagi preferowanej roli graczy przez co możesz dostać kolesia w teamie jaki gra na diamencie ale ten diament wbił grając dajmy dps’ami a tu nagle okazuje się, że ta sama osoba jest zmuszona do grania tankiem którym gra na poziomie brązu i wyobraź sobie, że taka sytuacja w teamie nagle dotyczy kilku graczy a w przeciwnym teamie akurat dopasowało tak osoby, że dobrze się dobrali do swoich preferowanych rów. W efekcie dochodzi do dysproporcji i cała rozgrywka nie jest równa. Takich meczy jest sporo, bo mają równą średnią SR i dajmy na grę nie wpływają smerfy a jednak twoja drużyna czy przeciwna nie jest w stanie wyjść nawet z respa, to coś tu jest nie tak, jeśli zastanawiasz się co, to możesz wziąć pod uwagę to co napisałem.

Ja jak wspomniałem. Są dwa kluczowe problemy w systemie rankingowym czyli właśnie wybór roli gdzie dochodzi do konfliktów na starcie oraz smerfy jakie poprzez boosting oraz carry’owanie rozgrywki psują rywalizację.
Na dalszym planie jest balans postaci i mechaniki czy m.in tworzenie takich postaci jak Moira które posiadają i dmg i leczenie, dobre skille survivalowe, samoleczenie, nie wymagają aima a nawet model postaci ma mały hitbox w rezultacie trudno zastanowić się co jeszcze ta postać by musiała mieć? bo ma już właściwie wszystko. Mechniki czyli wspomniana kwestia stunów.

Miałem ostatnio sytuację, że pierw odepchnęła mnie Fara, chwilę później Lucio jak spadłem na ziemie obok mnie wbił się szarżą Reinhardt co mnie również odrzuciło i wpadłem pod freez Mei i uciekają z niego zostałem jeszcze ściągnięty hakiem Wieprza. 20 sekund walki o przetrwanie gdzie kompletnie nic nie mogłem zrobić. To jest jeden z istotniejszych obecnie problemów w grze i Blizzard coś tu powinien już dawno zmienić.

Jak dla mnie, jesteś zwyczajnie typem który choćby mu nasrali na talerz, to uznałby, że to wyjątkowo piękne i smaczne danie. Co z tego, że tak naprawdę śmierdzi - tego nie czujesz lub nie chcesz czuć i co z tego, że wygląda obrzydliwie bo po prostu przecież danie ma taki urok, nie musi wyglądać przecież ładnie. Więc może chociaż smak? Jeżeli nie chcesz na to zwracać uwagi, to zjesz co Ci dali nie przejmując się smakiem.

Tak samo z Overwatch. co z tego, że postacie w grze są źle dostosowane pod konkretnych graczy? przecież Ci lepsi uważają, że są dobre i jest ich 10% a Ci gorsi jakich jest 90% uważają, że te postacie są przesadzone ale kogo to obchodzi? Przecież te 10% to “elyta” jaka jest wizytówką gry na turniejach i grunt by im się dobrze grało i mieli szeroki wybór picków. Co z tego, że rozgrywka jest jednostronna, po prostu tamci są lepsi, to oczywiste skoro nawet z respa nie możesz wyjść. Problemem nie są smerfy gdzie na silverku Wdowa z GM’a czy Mastera nie pozwala wyjść większości teamu z respa. Co z tego, że gra dobrała tak graczy do teamu, że już na starcie się pokłócili o picki i dwóch na starcie postanowiło sabotować rozgrywkę bo nie mogą grać czym chcą? Kogo to obchodzi prawda? Więc może chociaż satysfakcja i przyjemność z gry? Jaką możesz czerpać przyjemność z gry gdy coś wypacza rozgrywkę za sprawą dajmy smerfów, jaką czerpiesz przyjemność z gry gdzie przez 20 sekund rozgrywki jesteś ciągle stunowany lub odrzucany, jaką czerpiesz satysfakcję z zwycięstwa gdy wiesz, że mecz Ci wygrał smerf w teamie, jaką czerpiesz satysfakcję po meczu gdy semerf wycarrował przeciwników? Jaką czerpiesz przyjemność z gry gdy widzisz postacie typu Moira albo Brigitte jakie banalnymi środkami robią różnicę, często trzymając zaledwie jeden przycisk myszki?

Wiesz. Ja się cieszę, że takich ludzi jak Ty nie jest za wiele. Takim którym wszystko odpowiada obojętnie jakie jest. Na szczęście są osoby jakie jednak dostrzegają pewne problemy w grze i o tym piszą, nagłaśniają i dajmy na to sytuacja ze wspomnianym TimTheTattmanem gdy pokazał filmik gdy przez kilkanaście sekund jest ciągle stunowany doprowadził do sytuacji, że na Doomfiście i Brigitte zwiększono cd na stunach a sam Blizzard zasygnalizował, że nie będzie w nowych postach wprowadzał już tak skilli ograniczających kontrolę.

Jeżeli tak bardzo wnikasz co mam na talerzu i czy umiem krytykować to nie trafiłeś - zawodowo zajmuje się czymś co się ładnie nazywa zarządzanie ryzykiem a praktyce oznacza, że mi płacą za KONSTRUKTYWNĄ krytykę. I nie płacą źle i nie tylko z Polski więc spokojnie - o moje kompetencje się nie martw.
To co ja Ci próbuję wytłumaczyć, to nie przekonywanie, że overwatch nie ma wad i jest miodna sielanka - nic takiego nie mówiłem. Nie dopowiadaj sobie czegoś czego nie ma jak chcesz dyskutować w formie pisanej. Natomiast to, że gra ma wady, nie oznacza, że z automatu każdy zarzut jest trafiony. A m.in. Twoje zwyczajnie nie są. Bo to jest dokładnie dejavu jak wspominany voice chat i lobby - był płacz pewnie ze dwa lata, że nie można zebrać normalnego teamu i blizz odpowiedział najlepiej jak mógł . Możesz wymagać vc, możesz wymagać roli itd - pomogło? Nie, natomiast ileś roboczogodzin zmarnowano na martwą funkcjonalność. GG
Przechodząc do konkretów - w tego typu grze nie będziesz miał równości rozgrywki z prostej przyczyny - jest więcej mechanik niż postaci i nie wiesz (losujesz) jak będzie grał przeciwnik. To oznacza, że w momencie opuszczenia punktu zbiórki podejmujesz z teamem kluczowe decyzje które wprost przełożą się na gameplay. I to co Ci próbuję wytłumaczyć dlaczego będziesz miał przeświadzczenie że jest do d…y to prosta zależność: Twój team jest potencjalnie dobry w kontrach jakiejś jednej kompozycji, natomiast przeciwnik może wybrać kogoś zupełnie innego. I tak wybierając junka i reapera dostaniesz bęcki jeżeli będzie phara, wybierzesz 1 hitscana i na nizszej randze też będzie miał problem z pharą (a już na pewno phara + mercy). A dodasz do tego, że team przeciwnika może wpaść na pomysł żeby blokować hitscana i masz przepisz na krasnoludzki łomot. Kim innym kontrujesz dive, kim innym snipera. I musisz pamiętać, że nie masz jednego, uniwersalnego zestawu idealnej kontry. Stąd albo traficie z kompozycją albo nie - budując przewagę lub ją tracąc. Ponadto pamiętaj, jak chętnie gracze zmieniają swoich bohaterów i będziesz miał czarno na białym dlaczego gra nie będzie równa. Tylko powtórzę - tak ma być, bo wiedza kim grać jest równie ważna jak to jak grać. Pomyśl chwilę - masz do obsadzenia 2-3 role DPS-ów a już dzisiaj masz grywalne kompozycje typu : dive / phara / junk / goats / widow / genji+ tracer / bastion / 3 dpsy z sombrą itd. I to bez znaczenia, czy Twój dps czuje się dobrze w tej roli czy nie - za dużo masz możliwości nawet jakbyś miał faktyczne 2 tank mainy, 2 support mainy i 2 dpsy - bo to że ogarniasz junka nie oznaczy że masz aima na pharę itd.
I idąc tym tropem - wybieranie roli nie jest i nie będzie zadnym rozwiazaniem dokładnie z tego samego powodu - masz tanka z shieldem i offtanka i nie ma prostej zależności że zawsze ten rein/ orisa są potrzebni. To samo będzie w przypadku supportów i przede wszystkim to samo będzie z dps-ami. Skoro nie wiesz czy przeciwnik będzie bastionem czy pharą czy flankerami czy goatsami czy sniperem czy może w ogóle zagra na np 3 dpsy to żadne dobieranie ról nie zadziała. Chyba, że w Twojej wizji ograniczamy bohaterów do 6 - to wówczas masz pełną przewidywalność i ok, będzie dobieranie do roli. Tylko tego trybu nikt grać nie będzie. A pomijam zupełnie naiwne założenie, ze jak ktoś wybierze rolę to się będzie jej trzymał - jak ktoś chce psuć rozgrywke albo przecenia swojego skilla to zamiast czekać na obsadzenie roli dpsa weźmie postać typu lucio i będzie spychać, zagra ofensywna moirą, okładającym wszystkich reinem który nie znajdzie czasu na shielda itd. To będzie dla tych samych graczy co obecnie więc nie licz na cudowne nawrócenie.
Ze smerfami jest problem ale jego rozwiazanie nie jest wcale łatwe. Zwróć uwagę, że sam miałeś na jakimś etapie 2,7k SR (czyli gra legalnie dopuszczała Cię do gry z graczami z 3,7k SR - masterami), a obecnie będąc w srebrze jesteś dla potencjalnego przeciwnika z brązu odpowiednikiem smerfa górując nad nim skillem o trzy długości. I jak sobie wyobrażasz identyfikacje przez system, że jeden gracz tracił celowo a drugi przegrywał mimo chęci? Rozwiązanie jest tylko takie, że albo robisz alternatywne lobby dla osób z dużymi spadkami (i wóczas sam byś wpadł do worka ze zidentyfikowanymi smerfami) albo blizz by zwyczajnie wprowadził rozwiazanie, że np spadasz o X punków (np 400 SR) i system dziękuje Ci za grę w danym sezonie - również wówczas nie byłbyś szczęśliwy. Weź jeszcze pod uwage, że ludzie chcą grać ze znajomymi, którzy nie koniecznie mają ten sam poziom SR / rangę / skill i co - to też blokujemy? Bo na to raczej community by sie nie pisało, mimo że teoretycznie najuczciwiej byłoby to zablokować i każdy gra samodzielnie na rangę. Jeszcze jest kwestia rozkładu populacji graczy wg rangi - te mityczne smerfy z GM-a to jest jakiś 1% graczy więc ich wpływ na Twoją rozgrywkę jest w praktyce mniejszy niż gracz który gra na kompie w 20 klatkach, z pingiem 400 albo z regularnym DC bo tych będzie 50 razy więcej. A smerfy z diamentu/ mastera i tak legalnie mogą grać w teamie z graczami ze złota / platyny.
To co blizz powinien zmienić to np kary - zamiast kombinować z odejmowaniem punktów czy banami na kwadrans, powinien zwyczajnie uzasadnione przypadki odsyłać na QP. Pierwszy ban- masz wygrać 25 gier żeby wrócić, potem 50, potem 75 itd. Tylko konsekwentnie - przegraliśmy bo miałeś dc - sorry (kara, pokaż że masz stabilne łącze). Fałszywy raport (kara), wyzwiska na chacie - kara. I faktycznie smerfy raczej wątpię żeby chciały odblokowywać rankedy tydzień czasu tylko po to żeby zepsuć grę czy dwie i znowu miec blokadę, tym razem na jeszcze dłużej. Tylko równolegle z rankedów poleci masa zwykłych graczy, ale co tam… :slight_smile:

1 polubienie

Nie zgodzę się z tym co mówisz o systemie ról, bo to ma znaczenie. Owszem, może być tak, że gra domyślnie będzie szukała graczy według kompozycji 2-2-2 i wówczas może wyjść tak, że sama rozgrywka wymusi na nas zmiany na 3-2-1 lub inną kompozycje gdzie będzie trzeba dostosować się do przeciwników. Jednak mimo wszystko to są kwestie sytuacyjne w grze na które przyjdzie reagować ale nie dojdzie chociaż do sytuacji gdzie już na starcie panuje samowolka i każdy gram czym chce bez żadnej sensownej kompozycji, gdzie dochodzi do kłótni i podziałów na starcie a często również do sabotowania rozgrywki poprzez troll picki ze zwykłej złośliwości.
Wspominasz o tym, że możesz sobie dobrać ekipę według ról itp. Owszem ale ten system stworzony przez Blizzarda jest nieopłacalny. Przede wszystkim sam fakt tworzenia teammate z randomów i perspektywa rywalizacji z teammat’ami znajomków u jakich często gęsto można zobaczyć smerfy nie jest zbyt ciekawa, dlatego to ma sens ale max. przy trzech graczach w teamie, większe teamy to przeważnie proszenie się o wpierdziel. Nie ma co się dziwić, że na ogół ludzie unikają tego i decydują się już na soloq granie niż granie z randomowymi osobami które często i tak będą grać po swojemu, często bez komunikacji a na przeciwko będą drużyny jakie będą się komunikować, zgrywać i z dużym prawdopodobieństwem mieć smerfa w teamie.

Smerfów nie da się zwalczyć ale ich działania da się ograniczyć. Ja już wspominałem o weryfikacji telefonicznej konta czy zwiększeniu wymagań co do rankedów dla nowych kont itp. Sposoby pewnie są nawet bardziej techniczne, bo Chińczycy czy tam Koreańczycy jakoś dokopali się do multikont na których działał boosting i zbanowali kilkaset tysięcy kont. Jak ktoś chce, to się da.

1 polubienie

To od razu wspomnę, że popieram go, by nie było wrażenia, że takich jak on nie jest wiele. Ładny post Shinigami!

Mogę ci zaraz dać na własność 30 numerów telefonów, działających w dowolnym kraju na którym bedzie w stanie odbierać smsy. I to za darmo. Już raz argumentowałem, że to bez sensu, zwłaszcza, że smurfowi będzie zależeć i sobie to wyszuka, za to inni gracze uznają, że to psychiczne by tak robić.
Np ja, uznałbym, ze blizzard jest śmieszny jeśli chce wyciągnąć mój numer telefonu.

Czemu śmieszny? używając Authenticatora i tak podajesz swój numer aby otrzymywać alerty bezpieczeństwa swoje konta. Taki sam sposób może działać do weryfikacji kont i jak by to się działo przez aplikację taką jak Authenticator to być może udało by się też jakoś uniknąć fałszywych numerów telefonicznych. Z resztą nawet jeśli część osób by desperacko szukała lewych przejść, to i tak by to miało wpływ na ilość smerfów, bo zwyczajnie część osób nie miała by chęci by tak kombinować.

Ale to takie tam gadanie. Wiadomo, że Blizzard na smerfy nie zareaguje obojętnie jak niszczą rozgrywkę, bo gdyby chcieli to ograniczyć to równie dobrze można powiedzieć, że sami by chcieli sobie odciąć zyski. Aczkolwiek usuwając RMAH z Diablo 3 poszli w kierunku graczy a nie własnego portfela i czasem jak widać, potrafią zrobić coś z myślą o społeczności, chociaż to było bodaj z 4 lata temu, więc w tym czasie Blizzard zamienił się w czyste corpo nastawione na hajsy. Dziś jakoś nie liczę na taką zmianę.