A idź pan i nie wracaj czyli dlaczego dla mnie to koniec D3

w trybie NS nie ma ołtarza,nie ma postaci SSF,nie ma sensu.D3 w tej chwili to trzymiesięczna szczelawka po której kasujemy i zaczynamy od nowa,Dzień kurła świstaka,Zara się okaże że wraca cap na paragona bo przy tak krótkich sezonach casuale znów będą płakać że nie zdążajo move like Wudijo

2 polubienia

Pozostaje chyba rozpalić ognisko i pogratulować sobie dobrej decyzji. The Last Epoch w wersji 1.0 wychodzi na dniach, głowa do góry, gra jest naprawdę warta grzechu, pod każdym względem.

Umarł król, niech żyje król.

Dziękuję i do zobaczenia gdzie indziej
Grzehosz

2 polubienia

Niestety jak dla mnie to również jest zła informacja, bo trybu normalnego i tak już nie grałem od kilku lat a krótkie powroty do D3 były związane z sezonami i z nowym, większym albo mniejszym ale jednak nowym contentem - w tej chwili kiedy mamy jedynie powtarzanie starych sezonów, to liczyłem że chociaż zmiana NS i wzbogacenie go o te niewielkie elementy jak Ołtarz czy SSF da mi powód aby sobie od czasu do czasu wpadać do D3 na NS i zrobić kilka GRów, nie wykluczone że jakiś sezon sobie jeszcze zrobię ale D3 jak dla mnie już jest przeszłością.

Nie przesadzałbym z tym “niech żyje król”, bo Lat Epoch jest na rynku już od kilku lat (2019, early access)i jest to pełnowymiarowa gra, bez jednej postaci i jakiegoś tam contentu (tak było, bo teraz już nie jestem na bieżąco).

Twórcy Last Epoch widząc, że rynek, czy ten segment gier jest zdominowany od lat przez dwie gry czyli Diablo i PoE i to dwie gry z bardzo różnym podejściem, bo Diablo przez swoją “trudność” a raczej łatwość jest niejako z automatu skierowana do casuali, co nie wyklucza grania w D3 przez lata (sam jestem takim graczem od dekady, tak jak i tysiące innych)a z drugiej strony mamy PoE czyli grę dla hardkorowców z analitycznym podejściem do gry i grania co z automatu ustawia bardzo wysoki próg wejścia do gry i rozpoczęcia przygody z PoE i zdecydowana wiekszość casuali z Diablo nie jest w stanie przekroczyć tego progu dlatego postanowili stworzyć grę środka.

Lat Epoch jest trudniejsza od Diablo ale dużo łatwiejsza jak PoE i to się im udało, gra jest po prostu wspaniała ale niefortunnie sami strzelili sobie gola do własnej bramki, bo dali możliwość grania offline.

A skoro jest ten tryb to i pojawiły się wersje pirackie i możliwość zbostowania sobie postaci - Last Epoch przerabiałem gdzieś rok temu i na szczęście na początku nie wiedziałem że można sobie zbostować postacie i przeszedłem grę w easy, jedna postacią, zajęło mi to coś około miesiąc, wbiłem około 60lv (100 jest max), gra jest trudna, bo przejście na kolejny poziom i to nawet nie z easy na norm. ale na easy+ to by wymagało miesięcy farmy i wbijania expa i lv i wymiany gearu i to jedna postacią i na jednym poziomie, tak że gra jest na lata.
Niestety już nie dla mnie, bo wymaxowalem postacie, mam wszystkie skille odblokowane i gra jest u mnie w laptopie ale od pół roku to nawet jej nie odpalam, bo nie mam motywacji do gry.

Jedyne co twórcy Last Epoch mogą teraz zrobić, przed oficjalną premierą to zlikwidować ten tryb offline i zaprzestanie go rozwijania a tobie jeżeli miałbym doradzić to graj od razu online i zapomnij o trybie offline i wtedy zyskasz wspaniałą grę na długie lata.

Dla mnie kupno L.E. i granie latami aby zdobyć to co już zdobyłem nie ma większego sensu - niestety - na szczęście mam PoE z którą już kończyłem kilka razy i potem i tak powracałem, bo żadna gra nawet nie zbliża się do poziomu jaki wyznaczyła PoE i nawet nie starają się zbliżyć czego przykładem jest właśnie Last Epoch, który od razy założył wypełnienie luki pomiędzy tym dwiema kultowymi grami (Diablo + PoE), co bezdyskusyjnie im się udało, gdyby tylko nie ten samobój w postaci offline, to by było cool.

pozdrawiam

2 polubienia

Dzień dobry,
w TLE również gram nie od dziś, doszedłem do końca lewelowania postaci (100) ale to na pewno nie koniec gry, o nie :wink: O quasi boostowaniu postaci nic nie wiedziałem, może lepiej bo pewnie poszedłbym na skróty :slight_smile:

Kontentu w pełnej wersji (1.0) dochodzi nie mały szpadelek a całe tiry, także moim zdaniem warto. Do czego i zachęcam i namawiam i nakłaniam. Im więcej tam nas, tym po prostu fajniej.

Odnośnie gry D3 , pozwolę sobie tylko przytoczyć część wiadomości przesłanej wczoraj, po patchu, przez Przyjaciela (nie żaden booter, ok. 12k paragona po wszystkich latach grania, ścisły top10 praktycznie w każdej klasie) :
“…JUST WOW!!! Wciąż towarzyszy mi szok i niedowierzanie, że można tak bezczelnie i bez jakiejkolwiek krempacji nasrać na twarz fanom i graczom, którzy spędzili wiernie dziesiątki tysięcy godzin przy ich produkcie, pomimo tylu braków i wad jakie niewątpliwie posiada. Jestem głęboko zażenowany…”.

I tyle w temacie - Blizzard jesteś mocno niefajny :frowning:

Grzehosz - ja sem Czech

2 polubienia

A ja z chęcią pogram sezon. I choć po niedawnej kompromitacji Blizzarda w kwestii D4 przerzuciłem się na PoE, to jednak D3 będzie fajną odskocznią i powrotem do korzeni. Nawet gdyby sezon nie zawierał w ogóle nowego contentu, to i tak lubię sobie zrobić świeży start.

Co prawda wiem jak wygląda D3, ale po dłuższym czasie przerwy od tej gry czytanie czegoś takiego:

“Premia do obrażeń z Przebicia wobec pierwszego trafionego przeciwnika zwiększona z 75 000% na 120 000%”

Rozbawiło mnie do łez. Premia obrażeń z 750-krotności zwiększona do 1200-krotności :laughing: . Ktoś, kto wprowadza(ł) takie rzeczy powinien być powieszony za jaja.

A z Last Epoch poczekam do oficjalnej premiery. Tym razem nie popełnię błędu i postaram się omijać wszelkie poradniki, gotowe buildy, a grę postram się sam rozkminić. Tak zrobiłem kiedyś z D3 i, dopóki nie doszedłem do ściany, była to jedna z przyjemniejszych rzeczy, jakie mnie spotkały w grach. Przykładowo teraz w PoE naczytałem się i naoglądałem poradników oraz korzystam z gotowego buildu (podobno nie da się inaczej) i przez to biegnę przez kampanię aby tylko ją przejść.

Diablo 3 ma już 12 lat. Wiem, że D2 jest znacznie starsze i ludzie dalej w to grają (sam też czasem pogram), ale jakoś przywykłem, że nowoczesny game dev to już nie to samo. Po prostu nie ma co się upierać przy danych tytułach i warto spróbować nowych gier czy nawet nowych gatunków.

W PoE przechodzimy trzy etapy robienia buildów:

  1. “jestem najmądrzejszy” i zrobię sobie build - szybko zostaniemy sprowadzeni na ziemię, bo taki eksperyment
    zawsze jest nieudany i nie przejdziemy nawet fabuły, nie pokonamy bossów etapowych i w efekcie nie dotrzemy do endgame o robieniu map czy biciu bossów endgamu to można zapomnieć - ten etap mija szybko u odpornych na wiedzę i samokrytykę trwa dużej.

  2. “kopiuję gotowe buildy”, ten etap trwa dwa, trzy czy nawet cztery lata i zależy od tego jak szybko połapiemy się w realiach budowania buildów w PoE,

  3. tutaj prawomocnym jest stwierdzenie “gra poza autorskimi buildami jest niemożliwa”, nie patrzymy na poradniki ale ciągle trzymamy rękę na pulsie i patrzymy co budują gracze, pod jakie skille grają bo co ligę mamy nowy content a to wiąże się z wprowadzaniem nowych itemów, gemów czyli skilli oraz bostem i nerfem itemów/gemów/drzewka itd
    Na tym etapie możemy sobie spokojnie, bezstresowo grać SSF - przykład zrobiłem sobie wich/necruskę i budowałem ją pod animate weaapon ale miałem niebywałego farta i wydropiłem Staff Femurs i to 6L a ten bostuje postać liczbą zombiaków i skieletorów, na szczęście moja postać to wich/necruska to wystarczyło trochę, niewielkim kosztem zresetować drzewko i mam teraz mocną postać pod miniony, tym bardziej, że nie potrzeba do tego buildu żadnych unikatów i wystarczy to co wydropimy i zrobimy na stole.
    Oczywiście aby tak grać to potrzebny jest pewien zasób wiedzy aby dostosować się na bieżąco i zrobić najmocniejszy build taki na jaki pozwala nam drop.

A wracając do Diablo, to że jest już dla mnie przeszłością to nie oznacza, że nie będę robił sezonów, bo około czy ponad dwudziestu to nie robiłem (wliczam tutaj te które zacząłem ale ich nie robiłem, bo mi nie pasował np. motyw) i jest tutaj potencjał na dalsze granie w D3 ale o jakimś systematycznym graniu nie ma już mowy - po prostu sobie od czasu do czasu wrócę i zrobię jakiś sezon, tego nie będę robił na pewno bo ponerfiono wszystkie moje ulubione buildy i niech sobie sami grają tymi pobostowanymi, punktowymi (nie obszarowe) crapami, powrót na jakiś sezon ma dać mi fun a nie irytację i podnoszenie ciśnienia - a dwadzieścia nie robionych sezonów to jest potencjał na kolejne kilka lat i powracanie sobie co jakiś czas do D3.

pozdrawiam

nie,no sezony da się grać ale na zasadzie jak pisałem,3 miesiące,kasuj zapomnij.Natomiast o rozwijaniu postaci w trybie NS nie ma co nawet gadać.Powtarzam D3 zmienia się w weekendową szczelawkę do odmóżdżenia.Budowanie postaci było jak licytacja w brydżu - ważniejsze od samej rozgrywki (ta była tylko sprawdzeniem czy wylicytowałeś dobrze).Teraz zostaje gra sezonowa czyli szybki pokerek w knajpie śmierdzącej bluesem,cygarem i łatwo kobieto

1 polubienie

To prawda, bo bez Ołtarza i SSF oraz bez nowej treści, bo przecież D3 nie jest już rozwijane, to jaki jest sens grać NS? - a tak na marginesie robić powtórkę sezonu który był niedawno to szkoda to nawet komentować - ci ludzie nie używają mózgu - zakładałem, że zrobią powtórkę ale jakiegos starego sezonu z przedziału powiedzmy 1-10 to by to było w miarę atrakcyjne a nie to co zrobili - kompletny bezsens, kolejny.

1 polubienie

No to akurat byłoby bez sensu, bo “motyw przewodni” pojawił się dopiero od 14 sezonu.

1 polubienie

Dzięki, że mi przypomniałeś, bo to mi uciekło że motywy pojawiły się tak późno, bo z tych początkowych sezonów to na 15 to ja zrobiłem jedynie chyba 3 a reszty to nawet nie zaczynałem, czyli muszę zrewidować potencjalną liczbę sezonów których nie robiłem z motywem sezonowym do zaledwie kilku, czyli to D3 już jest rzeczywiście dla mnie przeszłością - “nic nie trwa wiecznie” i D3 nie jest tutaj wyjątkiem.

pozdro