Dzięki chojności Tavern Pass’a stałem się posiadaczem niesamowitej legendy druida, Szarokorej. Mogłem przez ostatnie dni poświęcić się sadzeniu drzew, zabawa była przednia… Poświęcając jakikolwiek postęp na rankedzie, dziś w końcu udało mi się posadzić dwusetne drzewko, więc przyszedłem się tym pochwalić. Tutaj, ponieważ system osiągnięć nie daje innej możliwości.
Niech ta historia posłuży jako punkt odniesienia w rozważaniach o zaletach i wadach systemu osiągnięć.
Zalety:
- Urozmaicenie rozgrywki - nie ma co się rozwodzić, osiągnięcia po prostu zachęcają do robienia rzeczy, których w innym wypadku byśmy nie próbowali. Może być to nawet zabawne.
Wady:
-
Monetyzacja - koronnym argumentem osób twierdzących, że Tavern Pass jest ok jest argument, że przcież można dostać doświadczenie za osiągnięcia. Niestety te dające w nagrodę doświadczenie w sporej części schowane są za paywall’em, bo wymagane są karty legendarne i epickie. Osobiście w życiu nie stworzyłbym Szarokorej i tylko szczęśliwy(?) traf sprawił, że byłem w stanie wykonać to zadanie.
-
Nagrody - na te chwilę są dwie punkty do mierzenie e-członków i doświadczenie. Te pierwsze w zasadzie nie spełniają swojej roli, bo przecież nikt poza nami nie ma wglądu do naszego profilu i pozostaje wrzucanie screenów na media społecznościowe albo wypisywanie po forach. Ilość doświadczenia w części przypadków też jest mało zadowalająca, biorąc pod uwagę drogę jaką trzeba przejść. Najpierw trzeba stworzyć(!) lub wydropić daną kartę, potem spełnić warunek. Za osiągnięcie z Szadokorą dostałem w sumie 700 xp (trzy stopnie zadania), a myślę, że zajęło mi zdobycie go około 10 godzin. Oczywiście są też prostsze osiągnięcia i część można wykonać naginając system np. nie trzeba mieć Lotraxiona, żeby dać kolesiom bańki.
-
Ograniczenia do specyficznych trybów gry - postęp osiągnięć nie liczy się w casualu przez co jesteśmy zmuszani do grania nieefektywnymi taliami na ladderze. Niestety przeciwko nam działa czynnik ludzki. Jak wiadomo, każdy chce wygrywać i nie brakuje tryhardów próbujących to osiągnąć jak najszybciej. Dosłownie w jednej grze przeciwnik zorientował się, że nie zależy mi na rezultacie meczu i w jakimś stopniu współpracował. Padł wtedy rekord: 36 przyzwanych Szarokorych.
Nie wykluczam, że Blizzard dopracuje z czasem ten system. Moją propozycją niech będzie dodanie jakiejś możliwości pochwalenia się swoimi wynikami w grze, np.
- ulepszający się rewers, na którym są symbole nawiązujące do zdobytych osiągnięć.
- jakieś specjalne ramki na randze
- najprostsze do zrealizowania od ręki: tytuły pod nikiem gracza, np. “Gajowy” po przyzwaniu 200 Szarokorych.
Na koniec apel: gdy widzisz, że przeciwnik zaczyna robić dziwne rzeczy pozwól mu na to. Hearthstone to tylko gra i w obecnej sytuacji (tak Tavern Pass) powinniśmy spróbować skupić się tylko na dobrej zabawie.
Zachęcam do dzielenia się własnymi doświadczeniami w robieniu osiągnięć.