Nowa moda - narzekanie na gry Blizzarda

Moim zdaniem jest to nowa moda i to nie tylko chodzi o gry Blizzarda, nawet nie o gry… W tym kierunku ewoluuje wszystko dookoła, tak działa internet, który jest podstawą dzisiejszej egzystencji - izoluje, przez co czujemy się pępkiem świata, przez co wymagamy i chcemy więcej, i więcej… Resztę na temat filozofii życia chciałbym posłuchać od użytkownika Policja…
Ale wracając do gier, w tym Blizzarda i jak było kiedyś, a jak dzisiaj:
Kiedyś - w każdą grę, w jaką się grało (czasy Atari, Commodere, Amigi i pierwszych PC), było czymś wyjątkowym… Grało się we wszystko co tylko było i był to szczyt szczęścia. Oczywiście nie wszystkie gry każdemu pasowały - w takie gry się po prostu - nie grało… Na trzepakowym forum, każdy z entuzjazmem wymieniał zalety, kody, możliwości przejścia, kto co i jak zrobił. Byli i strimerzy - jak paczką się wpadało do kolegi i parzyło godzinami jak kolega gra… O grach nie wpadających w gust się nie rozmawiało, z plakietką “głupia” lądowała w koszu…
Teraz jest inaczej… Teraz biznesmeni wydają swój majątek na gierkę i wymagają od niej nie wiadomo czego, a licytacja na temat wad, narzekania i sugestii, wyrasta do tak dużej skali, że można by było na tej podstawie wypromować nowy rodzaj e-sportu… Niestety…
A to, że streamerzy w ten sposób się wypowiadają, to nie ich wina - idą z nurtem tego co jest zwykle na topce, w końcu to ich praca, efektywność = zarobki… Szkoda tylko, że jedno drugie nakręca…

Polubienia: 5

Dokładnie.
Przez ten cały dobrobyt ludzią sie w glowach przewraca. Nic już nie da im satysfakcji najlepiej co miesiąc dodatek , każdy 2 razy lepszy niż poprzedni i za darmo żeby nie było p2w a i tak pewnie by na to narzekali.

Ludzie będą w to grać tak czy inaczej więc czemu sie grą nie cieszyć tylko narzekać że kiedyś to było.

Rynek jest potężny i tyle samo ile gustów tyle też gier. Jak ktoś chce to niech idzie i gra w co lubi a nie bedzie sie męczyl.

Pięknie wszystko podsumowaleś

4 polubienia

Myślę, że im częściej grasz, w ogóle im więcej spędzasz czasu przy komputerze, tym gry bardziej nużą. Należy przestać na DŁUŻSZY czas. Jeśli ktoś jest potężnie związany uzależnieniem, niech pamięta, że nawet zmiana urządzenia przynosi zmiany. Nikotyniarze mają plastry Nicorette, a stone’y mogą zmusić się, przestać korzystać z komputera, załóżmy na początek na 3 tygodnie, a grać jedynie używając smartphone’a o 3 nad ranem/4 rano, w przerwie od prób porozumienia się z krukami. Nie wychodzić poza to i będzie lepiej.
Tych, którzy nie chcą przerwać spędzania czasu przy Hs czy czymkolwiek innym, tych którzy narzekają na nudę, należałoby dla ich własnego dobra powyłapywać(zajmowałyby się tym specjalne jednostki - szpiedzy z powołania), zamknąć w stworzonej dla takich ludzi Poczekalni, a gdy uzbiera się odpowiednia ilość znudzonych, przenieść do Wielkiego Obozu Odnowienia Chwały, gdzie
zostaliby “wskrzeszeni”, poniekąd stając się jak dzieci, za to po wyjściu mogliby “na nowo” zagrać w Hs. Wykwalifikowani obozowi policjanci pilnowaliby porządku, rozdawali potrzebną ilość jedzenia, ustalali diety dla każdej osoby, czytali im mądre książki oraz prowadzili zajęcia, odpowiednie dla każdego obozowicza, przemyślane uprzednio przez Nadzorcę.

Nadzorca spotykałby się z obozowiczami w Przybytku Nadzorcy, ucząc ich czym jest życie, każdego indywidualnie, przemawiałby także publicznie. Nadzorca pilnowałby strażników, kwalifikował moralne istoty, by stawały się policjantami, a także sporządzał statystyki, podsumowanie raz na jakiś czas, podejmując decyzję czy obozowicze są przygotowani do kolejnego etapu. Wiadomo, nie żyjemy w idealnym świecie, to by nie wystarczyło. Gdy Nadzorca przygotowałby obozowiczów, zostaliby podzieleni na trzy grupy. Zostaliby odcięci od Nadzorcy oraz policji, dostaliby za to narzędzia oraz surowce, dzięki którym, będąc w poprzednim etapie przygotowanymi przez Nadzorcę, stworzyliby oddalone od siebie na kilkanaście kilometrów osady. Każdy członek osady otrzymałby egzemplarz sztuki wojennej autorstwa Sun Zi. To wszystko.

Osada, która zmusiłaby pozostałe(mogłaby zawrzeć z jedną sojusz na krótki okres czasu) do poddania się lub ta, która wzięłaby pozostałych osadników
w niewolę, opuściłaby w chwale Wielki Obóz Odnowienia. Osoby, które wyszłyby z tego cało, byłyby w stanie ponownie odczuwać przyjemność z gry, a gdy znowu zaczęłyby się nudzić, sięgnęłyby pamięcią do lekcji życia i dla dobra swojego oraz dobra innych graczy sami zrobiliby sobie przerwę.
Pozostałe dwie osady zostałyby przeniesione ponownie do Poczekalni, gdzie musiałyby przeczekać czas, w którym utworzą się się kolejne trzy osady z nowych obozowiczów i któraś z nich zwycięży, oni jednak nie będą mieli możliwości przebywania w Wielkim Obozie Odnowienia Chwały. Po prostu opuszczą go po dłuższym czasie, w dodatku jako zwyciężeni…
Po wszystkim należałoby przypomnieć zwycięzcom o rng oraz wpływie mniejszych myśli/decyzji na życie, decyzji, których nie da się odwrócić. To nie tak, że ktoś trafił do obozu i na pewno ma szanse na wyjście. Można by tego dokonać wybierając ze zwycięskiej osady gladiatora walczącego na śmierć i życie ze sprowadzanymi z więzienia seryjnymi mordercami, gwałcicielami, czy z sejmu - z politykami, którzy oszukali lud. Gladiator za każdą wygraną walkę otrzymywałby żetony, które mógłby później przeznaczyć na zakup statusu Dziada.

Po zyskaniu tego statusu miałby prawo opuścić obóz na zawsze(inni mogliby tam trafić ponownie po rozpoczęciu narzekania na nowo - resocjalizacja). Dziad mógłby kontaktować się z nowymi pokoleniami obozowiczów, przekazywać im wiedzę oraz dawać nadzieję. Chociaż można pomyśleć nad możliwością mianowania Dziada na Nadzorcę, blizny na jego ciele byłyby dla nowo przybyłych osadników świadectwem pracy, jaką trzeba wykonać, by prowadzić porządne życie, gdy nie chciało się robić przerw od uciech. Żetony gladiatora są do omówienia, można by nimi opłacić możliwość wizyty kogoś bliskiego, lepsze uzbrojenie czy księgi mądrości. Jednak musiałby oszczędzać, o ile pragnąłby wydostać się raz na zawsze z Wielkiego Obozu Odnowienia Chwały.

Gdyby teraz niekoniecznie narzekający, a po prostu nudzący się(nawet w niewielkim stopniu) gracze wypowiedzieli wojnę uzależnieniu od przyzwyczajenia do Hs i zrobili przerwę, nastałyby trochę piękniejsze czasy. A na Blizzard wpłynęłoby to nawet mocniej niż forumowe pisma. Jednak znużeni tego nie uczynią, a trochę piękniejsze czasy nie nastaną… ech
Tak jak ojciec dla dobra dziecka wymierza mu karę, tak do tego potrzebny jest Wielki Obóz Odnowienia Chwały. WoooCash, wiem, że nie cierpisz przerw od czegokolwiek, wolisz żyć w kłamstwie zamiast spróbować pojąć prawdę. Ale tak ona wygląda. Tak by wyglądała, gdyby ludzie żyli w niej, a nie w matrix’ie.

Polubienia: 7

Zrób jeszcze tabelkę doświadczenia przyznawanego za każdą czynność, sensowy sposób wydawania expa, system craftingu i system walki. Za 15 lat wyjdziesz z wersji beta…

1 polubienie

Gdyby odjąć twoje teorie spiskowe to perfekcyjnie to ująłeś .

2 polubienia

! HS:Classic ! czekamy :slight_smile:

3 polubienia

Jeśli komuś HS nie do końca się podoba w obecnej formie, a chce spróbować jakiejś gry bardzo podobnej mechanicznie do HS (w jakiś 90-99 procentach), to podrzucam parę tytułów:

  • ManaRocks
  • Shadowverse
  • Fable Fortune
  • Star Crusade
  • TES: Legends

Rzekłbym że to są takie Hearthstony które ktoś zrobił “po swojemu”. Być może komuś przypadną takie wersje do gustu, choć czasem efekt może być zupełnie odwrotny - jakby nie patrzeć różnice nawet subtelne mogą zmienić wrażenia z rozgrywki.

Co do zmiany całokształtu HS: wnika ona przede wszystkim ze zmianą poziomu doświadczenia Blizzarda, który przez te lata starał się uczyć zarówno na swoich błędach jak i sukcesach. Innym istotnym czynnikiem jest chociażby zmiana pracowników w tej firmie - inne osoby pracujące nad designem z pewnością podejmują inne decyzje.

Gusta zawsze są czymś subiektywnym, więc każda osoba inne rzeczy uważa za słuszne, przez co narzekanie zawsze będzie obecne, ale można zdecydować która grupa będzie narzekać. Dla mnie pewniakiem jest że wielu osobom podoba się obecna wersja gdy, podobnie jak i pewniakiem jest że wiele osób o wiele bardziej woli jej pierwotną wersję. Może kiedyś gracze ponownie będą mogli zagrać w starą wersję gry - jakby nie patrzeć Blizzard odnawiał już parę swoich tytułów, jak chociażby pierwszą część Starcrafta. Każdy chce czegoś innego.

4 polubienia

To, że za darmo niewątpliwie działa na korzyść gry, oczywiście. Niemniej jednak forum jest od tego żeby wyrażać swoje opinie, również krytyczne. Niektórzy odbiorą to jako przejaw roszczeniowości. Ja jednak uważam że krytyka jest ważna, gdyż znając opinie klientów można dostosować ofertę do ich potrzeb i oczekiwań. Są ludzie którzy dają sobie z góry narzucać wszystko nie odzywając się przy tym ani słowem (jak choćby coraz wyższe ceny w grze), a są i tacy którzy wyrażą swój sprzeciw. Nie można mierzyć wszystkich ludzi jedną miarą.

PS. jeśli ktoś odniesie się do mojej powyższej wypowiedzi liczę że poprze swoją odpowiedź argumentami. Na inne posty nie odpisuję.

1 polubienie

W Hearthstone gram od czasu “Przedwiecznych Bogów” i nie pamiętam, żeby kiedykolwiek w tej grze działo się więcej, niż teraz - od premiery “Wyjścia z cienia”.

Jeszcze w Roku Mamuta wprowadzono zmiany w pakietach dot. kart legendarnych (gwarantowana w pierwszych 10-ciu, brak duplikatów) oraz powtórek kart zwykłych i rzadkich.
Do tego zmiany w rankingach - do dziś pamiętam początki nowicjusza i te epickie oklepy na 20 randze od graczy z legendy. Kiedyś to było… :smiley:

Na początku Roku Smoka twórcy obiecali, że będą bardziej słuchać społeczności i szybciej reagować.
Pamiętam czasy mety Jade Druida, Highlander Priesta, Pirate Warriora i nerfy, które pojawiły się miesiąc przed rotacją. Śmiech przez łzy.

Obecnie, jeszcze przed premierą uwagi społeczności są brane pod uwagę i nerfy implementowane razem z nowym rozszerzeniem/nowymi kartami (patrz: CIACH-CIACH i nieskończone combo u Kapłana).
Do tego buffy (pierwsze w historii) i fajne wydarzenia - dzieje się.

Ktoś powie, że chce nowy tryb.
Osobiście, kiedy znudzi mnie meta w Standardzie idę pograć w Dziczy. Jest to bardzo odświeżające doświadczenie.

W narzekaniach często przejawia się element losowości i RNG. Trudno go uniknąć, kiedy nawet zawartość pakietów masz losową :wink:
Taki cel przyświeca twórcom, żeby pozostawić niewielką furtkę “ślepemu losowi”. Myślę, że jest to po to, aby nawet w najgorszym momencie zaliczyć wielki powrót jakimś top deckiem, albo epickim combo.

Mi się to podoba, bo dzięki temu gra jest emocjonująca, a nie “wykalkulowana jak niemieckie techno”.

4 polubienia