To był QM… Nieważne czy z draftem czy bez draftu, czy może przypadkiem o punkty, QMowe zasady zostały zachowane.
Im wyższa liga tym większy procent wygranych osiąga ślimak i tyle.
To był QM… Nieważne czy z draftem czy bez draftu, czy może przypadkiem o punkty, QMowe zasady zostały zachowane.
Im wyższa liga tym większy procent wygranych osiąga ślimak i tyle.
Zapewne po śmierci jeden po drugim biegli na objective. Ginęli raz jedni, raz drudzy, a ryba ze ślimakiem robili swoje.
Miałem wczoraj dokładnie taki meczyk Abaturem na QM. Czujecie że aż do 8 poziomu na smoczych włościach 9 graczy stało na midzie? Zero najemników, zero soakowania, co to objective. Za dużo bójek chyba rozegrali.
Tak CHCE widać grać dużo graczy hotsa.
Ostatnio smerfując na w okolicach golda, soakowałem Maltaelem najpierw 2 linie (i to skrajne czyli top bot) a potem wręcz wszystkie 3. A “migrując” między liniami dołączyłem czasami do wesołej bójki na środku, rzuciłem namaszczenie pobiegłem dalej… Exp jak wikingowie, dmg czołówka…
Niestety dla przeciwnika ale przy przewadze 2-3-4 poziomów, “teamfighty” wygrywają się 4 na 5 dość łatwo.
Takim “osobliwościom” trzeba dać “tryb rankingowy na jednej linii” nawet niekoniecznie z pełnym draftem i oni będą szczęśliwi robiąc to co lubią.
To jest mój sposób na grobowiec pajęczej królowej. Cały team idzie na bota się bić, a ja przez pół gry soakuje dwie linie Johanną. Wbijam 10, wpadam na bota dorzucić stuna aby kogoś zabić i idę wpłacać. Nie gram też sololanerami za bardzo, ale jak już muszę, to pickuję Leoryka i soakuje dwie linie dopóki nie wbiję 10. Ostatnio na chama sam spushowałem twierdzę ma podniebnej świątyni. Potem przychodzi poziom 20, wypadam z krzaków z ulepszonym pogrzebaniem i jest gg. Taki jest urok grania na niskich rangach. Jaką postacią bym nie zagrał to mam najwięcej albo prawie najwięcej soak’u.
też się bardzo denerwuję jak mam abaśmiecia w grze niby jakieś tam skille ma ale bardziej potrzebny jest ktoś kto ci z bazy wyjdzie i nie padnie po jednym sierpowym w twarz …
Słowo useless ma w języku polskim odpowiednik I jest nim bezużyteczny.
Ja wiem, że jest moda na przesadzanie i makaronizmy ale prosiłbym kolegę o nie nadużywanie ich.
Abażur jest słaby w QM I blizzard podobno myśli nad zmianami.
Ja ostatnio przegrałem na QM z abathurem zaś w następnym meczu miałem tego samego gościa w bandzie I wygraliśmy.
Nie słaby, tylko słabszy, a jest to spowodowane zmianami w amunicji (grudzień 2017), gdyż stracił dwa buildy:
Dodatkowo w kompozycjach “wejść, zabić, wyjść” może pełnić rolę jedynego uzdrowiciela. Tak więc rework jest potrzebny.
Na QM Abatur zawsze był ryzykowny bo to bohater mocno stawiający na drużynę, a na QM grają tacy a nie inni gracze, zwłaszcza teraz.