Coming Out, Bastet i Twitch, system POTG, wojna graczy z Blizzardem, Toksyczność i Przyszłość Overwatch

Ten uczuć kiedy zostajesz wyciszony za to, że lubisz bardziej Palestynie, niż Izrael.

Bezbek.
Zaraz znowu mnie wyciszą za to, że napisałem coś co obraża “naród wybrany”.

Wyciszony zostaniesz za zaczynanie takiej dyskusji na forum gierki.
Tak samo jak nie puszcza się filmów katastroficznych w samolotach.
Nie robi się protestów przeciw brutalności wojskowych przy pochówku poległych żołnierzy.
Wszystko ma swoje miejsce i czas.

21 wiek, ludzie są wszyscy wyczuleni na swoim punkcie i muszą manifestować swoje poglądy jednocześnie wyzywając innych od rasistów czy wysyłając zgłoszenia :smiley:

był tu temacik jeszcze jednego typa który płakał o brak równouprawnienia i został natychmiast usunięty - aż się zdziwiłem

Nic osobistego.

GraczCourier celnie uderzył Złotą Łopatą w @Kazusek zabierając mu 200 zdrowia za odkopanie starego tematu (Skórka piżamowa dla Smugi)

Dlaczego ludzie tak bardzo lubią zaglądać innym do łóżka? Nawet postaciom w grze? Co jest z wami nie tak? I skąd przeświadczenie, że orientacja seksualna ma jakikolwiek wpływ na całą resztę charakteru osoby…?

Co do bastet, jestem rozczarowany. Skórka fajna, ale graffiti w wyzwaniu divy były znacznie lepsze. Te dla any są jakieś takie nijakie.

1 polubienie

Nie ma to jak cytować biblie na forum Overwatcha i próbować nią kogoś wyargumentować xd.

Co do tolerancyjności i tego co Blizzard wprowadza w Overwatch - Ja osobiście nic nie mam do mniejszości seksualnych, niech sobie żyją jak chcą ale propagowanie tego w grach i innych tego typu rzeczach jest dla mnie dość przesadą. Ja mogę gdzieś to tam w tyle głowy akceptować takie rzeczy ale jednocześnie można się zastanowić czy homoseksualizm to naturalny stan rzeczy czy jednak ma odbicie gdzie indziej (psychice, rozwoju, genach??) na tym sobie różni ludzie rozmyślają i mi nic do tego. Obecnie jednak ludzie podchodzą do wielu tematów typu rasizm czy właśnie homoseksualizm z dużą przesadą…Na dziś jakby wszystko się odwróciło do góry nogami gdzie pewne zwroty wobec czarnoskórych osób będą mniej obraźliwe jak by skierować je do osób o innym kolorze skóry. To przypomina obecne tematy prześladowania gdzie głośny temat zeszłego roku o molestowaniu, gdzie jedne kobiety mówiły o tym, że ktoś je macał, gwałcił czy oferował pieniądze za różne rzeczy ale temat później tak się rozwinął, że inne kobiety szukały nagłośnienia w sytuacji gdy jakiś mężczyzna do nich powiedział, że są piękne a te wyolbrzymiały to do granic molestowania słownego a bodaj jedną z takich ofiar promowania siebie na zmyślonej krzywdzie był Morgan Freeman. Kolejny przykład to gala Oscarów gdzie już nie ma co ukrywać podtekstów i tego jak np. mówi się ciągle o dyskryminacji kiedy na jakiejś gali czarnoskóry aktor nie dostanie statuetki lub kiedy Oscara dostają filmy jakie nie tyle co są jakoś wielkie dobre ale poruszają tematy tabu takie jak właśnie homoseksualizm. Blizzard idzie w tą samą stronę w swojej grze starając się coś nakreślić, ktoś by pomyślał, że chodzi o trafienie do różnych grup społecznych ale moim zdaniem bardziej tu chodzi o szukanie rozgłosu poprzez kontrowersje co działało w przypadku takich gier jak np. Grant Theft Auto

Co do samego Overwatcha, to ta gra jest zepsuta. Ironią jest, że mówimy o działaniach toksycznych, gdzie zirytowani gracze wyzywają czy się wkurzają w trakcie gry a dlaczego? Bo to gra prowokuje zachowania toksyczne. Dam swój przykład. Obecnie mam przegrane jakieś 35h w Sekiro Shadow Die Twice gra która jest podobna gamplayowo do Dark Souls więc jest cholernie trudna i wymaga od gracza skupienia, wyczucia i ogólnie - umiejętności które do tego musi naprawdę dobrze zastosować i zawsze mi mówiono, że co do gier jestem nerwowy i brakuje mi cierpliwości. Mimo, że w Sekiro padam jak mucha, uczę się na błędach, to nie było sytuacji bym się jakoś wielce zirytował. Natomiast gdzieś po 2-3 tygodniach zagrałem 2 mecze w Overwatch, styczność z takimi postaciami jak Moira czy Brigitte doprowadziły mnie do takie stanu frustracji jakiego nie osiągnął Sekiro przez 35h rozgrywki. To nie ludzie mnie zdenerowali, bo kompozycje były dobrze dobrane i zachowanie osób też ok ale problemem są rakowe postacie o mechanikach na poziomie zdolności ameby. Z całym szacunkiem ale to Blizzard stworzył grę w której funkcjonują elementy jakie wprowadzają negatywne emocje, mieszanka skillowych postaci przeciwko outskillowym postaciom gdzie dajmy Genji jaki wymaga skilla musi uciekać przed Moirą trzymającą jeden przycisk myszki i z góry jest w tej walce przegrany i chodzi mi przede wszystkim o kwestie dysproporcji pod tym względem na postaciach a nie kwestię kontrowania - abym był dobrze zrozumiany.

Ja jak wspomniałem, nie kupię w życiu tej gry mojemu dziecku i to nie ze względu na toksyczność ludzi ale przede wszystkim ze względu na to jak ta gra prowokuje te negatywne zachowania. Gra przez Blizzarda została niszczona od momentu gdzieś właśnie wprowadzenia Moiry. Wtedy ludzie zaczęli z gry odchodzić z czasem było coraz gorzej. Zamiast zbalansować wcześniejsze postacie to Blizzard dodał coś, co właściwie powoli zaczęło rujnować grę, coś co spowodowało, że gracze szukający w tej grze właśnie skilla zaczęło z niej się wycofywać będąc wypieranym przez wprowadzane rakowe mechaniki.

Co do fabuły Overwatch, to mam ją głęboko w rzyci, nigdy nie wnikałem w ten element, totalnie mnie nie interesuje to uniwersum i jest to raczej tworzone na siłę przez Blizzarda. Więc się nie wypowiem.

Ile daje życia Overwatch? Ta gra już jest na przegranej pozycji. Po prostu doprowadzono ją do takiego stanu, że często będzie ludzi zniechęcać. Overwatch jednak ma coś co uzależnia i jest to jakaś satysfakcja z likwidowania przeciwników oraz jakiś “feel” z samej rozgrywki co powoduje, że mimo iż ta gra nas odrzuca, to do niej wracamy. Jednak jest to kwestia dłuższej przerwy bo po takowej rzadko kiedy będziemy chcieli wrócić do Overwatch.

Ja osobiście zrezygnowałem z Hearthstona z powodu casualowości, postawienie na efektowność rozgrywki kosztem jej balansu i przede wszystkim brak rozwoju tej gry. Bo Blizzard w Hearthstone wprowadza w dodatkach nowe karty ale schemat ich dodawania od lat jest ten sam a gra nie przechodzi żadnych większych zmian w kwestii trybów i właściwie wygląda tak samo jak 5-6 lat temu.

Niestety ale patrząc na gry Blizzarda, to Oni poszli w taką politykę tworzenia uproszczonych gier by przyciągnąć jak najwięcej osób ale takie działania funkcjonują tymczasowo bo z czasem Ci casuale od gry odchodzą a na ogół powinni zostać Ci tryhardowi gracze jacy celują w coś więcej. Problem w tym, że sama casualowość gry też ich odstrasza i wówczas pozostają osoby które do rozgrywki po prostu mają stosunek obojętny.

Jeśli w Overwatch nic się nie zmieni, to uważam, że w ciągu 3 lat ta gra straci bardzo wiele i stanie się produktem może nie tak porzuconym jak Diablo 3 ale na pewno się do niego mocno zbliży. Dlatego też możliwe, że z parę lat zobaczymy Overwatch f2p

1 polubienie

Moim zdaniem wrzucenie dla wrzucenia jest bezsensowne. Czy w praktyce cokolwiek ktokolwiek zyskał na tym, że Żołnierz okazał się gejem? Jeśli dla komiksu, w którym ta informacja została zamieszczona, ten fakt był istotny, to spoko. Ale jeśli powiedzieli dla powiedzenia, to ja podziękuję.

Na pewno raczej nie w zachowaniu. Ponoć prawdziwego geja (a nie na takiego, na którego nawet geje mówią “pedały”, cytując Gizę) ni ciula nie idzie poznać po zachowaniu właśnie.

Tu, moim zdaniem, mamy pokłosie poprawności politycznej. Kiedyś, kiedy Murzyn grał jakąś postać, to został wybrany, bo był dobry. Dzisiaj gra Murzyn, to poprawność polityczna, nie gra Murzyn, to rasizm. Poprawność polityczna w tym wypadku wyprała nas z możliwości zdroworozsądkowego podejścia do sprawy.

Albo wręcz przeciwnie - szuka spokoju poprzez poprawność polityczną. Jakiś czas temu na pewne studio rzucił się potworny kwas, bo w dodatku do jednej swojej gry fabularnie wrzucili główną postać w, uwaga, heteroseksualny związek, którego skutkiem było dziecko. Później oficjalnie za to przepraszali. Tylko jak teraz myślę, to Overwatch w sumie siedzi w aż zbyt dużym spokoju. Więc raczej faktycznie mógł chcieć uderzyć w kontrowersyjne zachowanie jakim jest robienie bez powodu innych niż normalne postacie, co pocztą pantoflową przeszło po użytkownikach a nie po serwisach.

No z Brigittą to się sami przyznali, że z nią to już ostro popłynęli (ale ten tekst przez to forum przewija się sporo, więc pewnie truizm rzuciłem). Jestem ciekaw w jaki sposób ją w związku z tym przerobią, bo właśnie ona jest moją drugą główną postacią xD

Po prawdzie, to na własnej skórze to odczułem. Teraz mam nabite jakieś 100-150 godzin. I ani mi się za specjalnie nie chce w to grać, ani mojemu bratu. Kiedy są wydarzenia to gram, ale teraz w tym międzyczasie to nawet tej jednej wygranej dziennie nieraz nie robię. Nieciekawość gry? Ciulowość tejże? Nie mam pojęcia, ale po prostu mnie nie ciągnie.

Moim zdaniem to jest wrzucanie wszystkich do jednego wora. Jeśli jeden biały Polak który jest katolikiem zrobi coś złego to gdy już ktoś o tym nawet wspomni to na pewno nie powie jakiej jest religii itp. Gdy jednak pojawi się jakiś przestępca z bliskiego wschodu to wszyscy o tym mówią. I to że problem nietolerancji do Homosiów czy osób pochodzących z innych krajów jest tak cichy, nie znaczy że go nie ma i dobrze że Blizzard coś o tym mówi. Już inną sprawą jest to że jest to zwykła próba nabycia rozgłosu bo samo opowiadanie nie dodawało nam żadnych nowych informacji do fabuły (Bardzo polecam ten filmik :slight_smile: https://www.youtube.com/watch?v=g5zZZ3ZyQb8) Na koniec dodam jeszcze że homoseksualizm to po prostu cecha. Głosy internautów o tym że takie informację są nikomu nie potrzebne bo to i tak nie wnosi to nic do fabuły są bez sensu. To tak jakbyś się dowiedział że twoja koleżanka ma okrągły dywan w salonie zamiast prostokątnego jak to ma większość ludzi. I co? Traktujesz ją jakoś inaczej? No nie… Po prostu ma coś co jest trochę rzadziej spotykane ale nic w waszej relacji nie powinno się zmienić i tak samo będzie jeśli ta właśnie koleżanka powie ci że jest h*mo :slight_smile: (musiałem ocenzurować bo według Blizzard to jest niedozwolone słowo xd)

W Overwatchu niektóre postacie celowo są “OP” żeby grało się lepiej no i bo gra polega na zmianie bohatera. Gdy grasz Genjim przeciwko Moirze, Brigitte i Mccree to nie masz szans. U Genji mainów zauważyłem to bardzo często, zwłaszcza jak piszą coś w stylu:

Bardzo dobrze że Blizzard dodał postacie takie jak Brig i Moira bo nie są one w żaden sposób trudne do skontrowania. Nie znaczy to że problemów nie ma. Na przykład taki Doomfist który może po prostu latać i nie ma żadnej szansy na reakcję. Przecież on często zabija latającą Farę albo flankującą Sombrę!

Nie. W Overwatchu nie ma celowych OP postaci. Są postacie które tworzone są dla totalnych casuali, czyli uproszczone do granic możliwości dla tych którym nie chce się “opanowywać” postaci w rezultacie dostają samograja. Co gorsza, te samograje so cholernie efektywne i często kontrują te postacie jakie tego skilla wymagają. Aby nie było. Możecie mnie gnoić tutaj ale uważam, że w Overwatch jest wiele postaci tego typu aby wspomnieć o Moirze, Birgitte, Bastionie, Torbjornie, Symetrze, Junkracie, Orisie czy Żniwiarz. Nigdy w żadnej grze kompetytywnej nie spotkałem się z projektem tak odmóżdżających postaci i Blizzard tu przeszedł samego siebie, bo właściwie mi trudno by było usiąść i wymyślić coś bardziej wyręczającego gracza. To jest ta kewstia dysproporcji gdzie jakaś postać może być prosta ale zarazem nie powinna być aż tak efektywna a trudniejsze postacie jakie wymagają opanowania ich umiejętności powinny nagradzać gracza właśnie swoją efektywnością a Overwatch to specyficzna gra która odwraca to wszystko do góry dupą.

Tak swoją drogą Doomfista o niebo łatwiej skontrować niż Moirę czy Brigitte, wystarczy na niego byle stun lub focusująca się na nim Sombra i Doomfist sra po gaciach ze złości. Natomiast Moira i ma samoleczenie, ma dmg, ma umiejętność jaka pozwala jej zwiać z zasięgu wzroku lub zagrożenia. Brigitte podobnie, ma tarczę, samoleczenie i konfort wpierdzielania się we wrogów okładając ich korbaczem niczym nunchaku i jedyne co, że jakaś postać typu Fara może takiej Brigitte obrobić tyłek tyle, że Fara jest tak grywalna obecnie, że raczej było by to uznane za troll pick, bo po booście hitscanów i dodaniu Ashe do gry byle gówno zabije Farę jeżeli Łaska jej nie pocketuje a co ciekawe Moira ze swoim zasięgiem ataku również potrafi nawet Farę udupić, co jest już w ogóle kuriozum.

Nikt mi nie wmówi, że wprowadzenie Moiry i Brigitte wyszło grze na dobre. Ludzie chcieli kontry na Genjiego i Smugę ale nikt raczej nie przewidział, że Blizzard będzie chciał kontrować te postacie takim bezmyślnym rakiem.

1 polubienie

Overwatch w założeniach był grą która jest stworzoną dla casuali. Było tak od początku i będzie tak do końca tej gry. Taki Junkrat, Reaper czy Bastion byli z OW prawie od początku I od tamtej pory do gry dodawane są postacie które wymagają większego (Ashe) bądź mniejszego (Doomfist) skilla więc jeśli nie nauczysz się ich kontrować to cały czas będziesz marudzić.

Czyli Mercy twoim zdaniem powinna leczyć jeden hp na minutę bo nie wymaga takiego skilla jak np. Sombra? Jeżeli szukasz gry gdzie liczy się celność a nie logiczne myślenie to pograj sobie w jakiegoś CSa bo tam się strzela a nie kontruje postacie rozmaitymi sposobami.

Większym problemem niż Onetrickowanie postaci przez graczy jest tego efekt bo jeżeli taki Doomfist czy Genji jest samolubny i wybiera postać zawsze niezależnie od sytuacji to nauczy się grać tak że nie będzie się go dało skontrować. Ostatnio trafił mi się taki Genji który notorycznie zabijał naszego Winstona a gdy jakimś cudem Wielkolud przeżył to Ninja po prostu sobie uciekł wykorzystując budowę mapy. Jeszcze wcześniej zdarzyło mi się widzieć gdy Doomfist po prostu zabijał latającą Farę przy użyciu swoich skilli. Ja sam jestem Sombra mainem ale taka Brigitte czy Moira nigdy nie stanowiły dla mnie problemu. Wystarczyło wziąć jakąś Farę i problem z głowy. Co do Doomfista to Fara niby w 90% przypadków go kontruje to też zależy od mapy a taka Sombra zostaje zgnieciona jeżeli dobry Doomfist usłyszy hakowanie. Brigitte, Moire i inne postacie które wymieniłeś wyróżnia też to że jest czas na reakcję. Po tych (w większości przypadków niepotrzebnych) nerfach Brig nawet Smuga może sobie uciec.

Gdzie masz napisane, że Overwatch z założenia miałbyć dla casuali? Jakieś oficjalne info na ten temat? Prawdą jest jednak, że poza garstką skillowych postaci jest większość outskillowych jakie mniej wymagają od gracza niż od psa podniesienie łapy gdy sika.

Mówienie też, że Doomfist wymaga mniejszego skilla jest idiotyczne, bo to jedna z trudniejszych postaci do opanowania w grze. Jedna z nielicznych dodam.

Jeśli natomiast trafiasz na mecz gdzie Winston dostaje wciry od Genjiego, to znaczy, że :

  1. Gracz Genjim był dobry a Winston do dupy
  2. Genji miał dobre wsparcie a Winston do dupy

W normalnych warunkach Genji nie ma szans w starciu 1 vs 1 z Winstonem, co najwyżej może zwiać.

To jest też słowo klucz, gdzie opanowanie konkretnej postaci do wysokiego poziomu pozwala teoretycznie na radzenie sobie w trudnych sytuacjach. No ale to nie zmienia dysproporcji między postaciami w Overwatch jakie wymagają wyuczenia a postaciami jakie są tak banalne, że od startu grasz nimi solidnie i wybaczają wiele błędów gracza.

Faktycznie, Blizzard powinien wydać oficjalne oświadczenie że w OW nie wszystkie postacie wymagają większego skilla bo to ma sens. Już w samej becie było to wiadome na pierwszy rzut oka.

Grałeś kiedyś innymi postaciami w tej grze?

No właśnie, grałeś nim kiedyś? Ja tej postaci szczerze nienawidzę i mam nią nabitych najmniej godzin w samej grze. Gdy jednak zdarzy mi się że w tajemniczych bohaterach trafi mi się ta postać ta zawsze mam conajmniej 20 eliminacji wciskając losowe przyciski.

No o tym mówiłem. Postacie nie powinny być masterowane do takiego poziomu.

Jeżeli taki Genji ma 12k poziomów to w większości przypadków nie ma szans żeby go skontrować nawet jeżeli gra sie Mccree na podobnym poziomie.

Z twoich wypowiedzi uważam, że dyskusja specjalnie nie ma sensu. Nie wiem na jakiej randze grasz, jakimi postaciami ale fakt, że będąc mainem Sombry irytuje Cię Doomfist jest conajmniej zabawne. Sam osobiście jak by podliczyć czas z zbanowanego konta i aktualnego, to mam w Overwatch przegrane w okolicach 3000h domyślam się, że zapewne to jest znacznie więcej niż Ty i dodatkowo starałem się grać znaczną większością postaci. Mam swoją wyrobioną opinię ale jest ona subiektywa i każdy może mieć inną.

Gra na początku była już rakowa i oczywiście miało to związek z Bastionami i Torbjornami, Symmetrą czy Junkratem ale głównym probemem była wtedy sama konstrukcja gier, gdzie można było picknąć 6 Bastionów czy 6 Torbjornów. W momencie kiedy Blizzard to zmienił, zaczął dodawać kolejne outskillowe postacie i sam osobiście odczułem to w znajomych gdzie mając w okolicach 30 osób na liście nagle zaczęli w grę grać sporadycznie lub całkiem od niej odchodzić a głównym powodem były nerwy zw. z wprowadzanymi postaciami. Streamerzy jak chociaż by Highstyled jaki w swoim czasie był najpopularniejszym polskim streamerem Overwatch i nawet dążył do komentowania e-sportu tej gry zrezygnował z powodu rakowych postaci wprowadzanych w grze i wówczas właśnie pojawiały się takie postacie jak Moira i Orisa. Kolejny przykład to ludzie rezygnujący z gry ze względu na bezmyślnie wprowadzaną częstotliwość tych samych mechanik w grze czyli tu na tapecie są stuny i odrzuty gdzie w efekcie nawet TimTheTattman nagrał filmik jak Overwatch obecnie nie sprawia radości z gry a na filmie było widać jak przez jakieś 20-25 sekund jest rzucany po mapie i stunowany a sam na to był całkiem bezradny.

Sam Blizzard w zeszłym roku dał informację, że ma zamiar ograniczyć mechnikę ograniczenia kontroli w Overwatch i przykładowo Baptiste już takich zdolności nie posiada.

Z twoich wypowiedzi wydaje się, że właśnie Ty jesteś tym casualowym targetem, gdzie nie chcesz od gry wymagać czegoś więcej, szlifować swoje umiejętności a przynajmniej nie ponad pewien poziom, nie chcesz aby twórcy dawali Ci skomplikowane postacie których mechanik będziesz się musiał/a uczyć dłuższy czas. Ja nie mam nic przeciwko uproszczonym postaciom ale też nie powinno być tak, że takie postacie tanim kosztem będą robiły różnicę czy osiągały ten sam efekt co skillowe postacie które wymagają opanowania umiejętności (patrz Genji, Smuga) czy aima (hitscany) i mowa też tu o innych rzeczach typu pozycjonowanie, obieranie targetów itp. Niestety ale możecie mi mówić cokolwiek, ale jest tu duża dysproporcja i na dobrą sprawę gdybym był mainem Genjiego i trenował go przez 200-300h a nagle okazuje się, że wychodzi Moira jaką wystarczy zagrać 5 min by zneutralizować tego Genjiego…No to coś tu jest nie tak i takie rzeczy zniechęcają ale i też frustrują.

Standardowa gadka. Jeśli widzisz że przegrywasz dyskusje to zaczynasz wyzywać że ktoś jest niby gorszy od ciebie. Przy okazji dajesz kolejny dowód na to że nie wiesz nic oprócz swojego maina. Grałeś kiedyś Sombrą? Umiesz czytać ze zrozumieniem?

Czyli Mercy twoim zdaniem powinna leczyć jeden hp na minutę bo nie wymaga takiego skilla jak powiedzmy Mccree? Już pomijając nawet fakt że po raz kolejny udowadniasz że jesteś onetrickiem bo sugerujesz że postacie którymi nie grasz nie wymagają skilla i zamiast zastanowić się nad taktyką wolisz pisać że Moira jest op.

Na tym polega Overwatch. Masz być odrzucany, ogłuszany i tak dalej. Jak ci się to nie podoba to idź grać sobie w jakiegoś CSa gdzie liczy się tylko Aim. Czy to w ogóle wiesz jak dużo jest umiejętności które kontrują skille do kontrolowania tłumu?

I po raz kolejny zaczynasz swoje show. Sombra,Wdowa, Mccree, Baptiste, Ashe, Winston, Ana, Smuga, Hammond… To takie nieskillowe postacie które są pewnie według ciebie takie OP.
Ps.

No cóż. Ja zawszę śmieje się z graczy którzy nie potrafią skontrować takiej bagiety. Sprawdź sobie w internecie proste kontry Brig bo to naprawdę nie jest trudne. Potrafisz grac Farą? Zdaje się że ona ma jedną gwiazdkę więc możesz zmienić swojego maina na chociaż jeden mecz.

Nie. Raczej tu chodzi o poziom dyskusji z twojej strony gdzie zwyczajnie nie widzę sensu jej dalszego prowadzenia. Co do grania Sombrą, to owszem grałem, mam na niej łącznie w okolicach 60-70h i nie uważam by Sombra była wielce wymagająca. Jej działania są schematyczne, ograniczające się do flankowania na tyłach, hackowania konkretnych celów przykładowo tarczy reina ale najważniejsze w Sombrze jest komunikacja z teamem i synchronizowanie swoich działań z innymi graczami. Jeśli nie komunikujesz się z teamem…Nie graj Sombrą bo totalnie nie wykorzystujesz jej możliwości.

Wiesz tego bzdurnego porównania nie chciało mi się komentować a Ty to znowu powtarzasz. Mercy po wielokrotnych nerfach jest w miarę dobrej pozycji. Jest to prosta postać ale nie robi takiej różnicy. Granie nią właśnie jest tym czego powinno się oczekiwać od łatwych postaci. Łaska obecnie głównie skupia się na leczeniu, jej wskrzeszanie zostało odpowiednio zmodyfikowane tak, że teraz ten efekt działa jednorazowo na konkretny czas i do tego animacja jest spowolniona a dobieranie tragetów do resa musi być rozsądne. W rezultacie Łaska to typowy healer a nie dps, support i tank w jednym jak dajmy na to Brigitte. Więc nie rozumiem tego porównania.

Natomiast jeśli chodzi o Moirę, to co rozumiesz wobec niej poprzez taktykę? Zaznaczę, że Moira ma wiele talentów m.in samoleczenie kulką, ogromny zasięg nie tak małych obrażeń wiązką a w kombinacji z kulką obrażeń ściąga ekstramalnie szybko każdą postać z 200 hp a na domiar tego posiada zdolność jaka pozwala jej szybko uciec na całkiem daleki dystans i z pola widzenia, dać możliwość uleczenia się, powrotu do teamu i jako jedna z nielicznych obecnie postaci potrafi nawet wyjść z gravitona Zarii, dodatkowo ma dość mały model postaci i jedyne czego właściwie jej brakuje, to mobilności takowej która pozwoliła by jej wejść na wyżej położone miejsca, no ale jak by Moira jeszcze mogła latać, to w sumie chyba już Blizzard wypaliłby wszystkie możliwe opcje wzmocnienia tej postaci. Na domiar tego i co podkreślam cały czas - Moira jest banalna do opanowania, właściwie trudno mówić o opanowaniu, bo ta postać to niemal samograj. Oczywiście można Moirą zagrać jak idiota np. przeskakując pod McCree i dostać stuna oraz momentalnie zginąć od jego prawego ataku, no ale umówmy się, takie osoby już muszą być wybitnie uzdolnione.

Co Ty chrzanisz? Overwatch może mieć mechaniki ograniczenia kontroli ale nie aż tyle, nie w co drugiej postaci w grze i nie Overwatch nie polega na odrzucaniu, ogłuszaniu itd. Więc skończ gadać te durnoty.
Mówisz też, że umiejętności ograniczenia kontroli można kontrować a to ciekawe heh, to powiedz mi mistrzu jak skontrujesz Anę która Cię uśpiła? jak skontrujesz Doomfista jaki Cię podrzucił i nadał ogłuszenie, jak skontrujesz Hoga jaki złapał Cię na hak? jak skontrujesz Sombrę jaka Cię shackowała? jak skontrujesz Brigitte jaka Cię oszołomiła uderzeniem tarczą? Jak uciekniesz z podrzucenia wywołanego przez opadanie Burzyciela? jak uciekniesz z flasha od McCree? jak uciekniesz z miny Junkrata lub freeza od Mei? nie mówiąc już o odrzucie Fary, Lucio, Ashe czy ściągnięciu Orisy?

Efekty ograniczenia kontroli mają to do siebie, że przede wszystkim Ciebie unieruchamiają, nie jesteś w stanie w tym czasie zrobić nic a w każdym razie nie wiele. Często twoje ulty są bezużyteczne i przerywane. Ograniczenie kontroli ma za zadanie właśnie ułatwić likwidację przeciwnika czy przerwanie jego działań. Możesz reagować oczywiście, przecież pułapkę Junkrata można rozwalić albo ominąć, strzał usypiający Any można odbić Genjim, Hak Wieprza również można starać się uniknąć ale równie dobrze możesz powiedzieć, że aby to i owo skontrować to trzeba danego bohatera zabić. Ograniczenia kontroli nie skontrujesz jeśli ktoś Cię zestunował, zamroził czy unieruchomił. Jedyne co tu może pomóc, to fakt, że większość tego typu ataków jest na stosunkowo krótkim lub średnim dystansie więc można powiedzieć, że na stuny najmniej podatna może być przykładowo Fara (zagrożenie głównie ze strony Any i Sombry). Jednak na ogół musisz jednak reagować wcześniej a w ferworze walki nie jesteś w stanie kalkulować jaka postać Ci ograniczy kontrolę nad postacią zwłaszcza, że takich postaci jest obecnie wiele i może być, że u przeciwników znajdują się 3-4 postacie mające takie możliwości. Nie zareagujesz.

Znowu gdzieś pierdzisz ale czuć jedynie smród. Swoją wypowiedzią nic sensownego nawet nie sugerujesz. Postacie jakie wymieniłeś akurat są wymagające. No może poza Ashe która ma scoopa wielkości dupy Kim Kardashian i ślepy nią trafia, do tego nawet nie ma skalowania dmg ze względu na odległość przez co robi spore obrażenia z drugiego końca mapy a jedyne co u niej skomplikowane może się wydawać, to aktywacja strzałem dynamitu w odpowiedniej chwili. O Baptiste się nie wypowiem. Olałem Overwatch jakiś czas temu i Baptiste nawet raz nie zagrałem i kto wie czy zagram, bo nie ma obecnie w Overwatch nic, co by mnie miało zachęcić do powrotu. Reszta postaci jest w jakimś stopniu wymagająca dla gracza, wymaga aima, pozycjonowania, odpowiednich decyzji bo wpierdzielenie się Winstonem w 6 wrogów to też nie metoda a nawet Sombra jaka mimo iż schematyczna to musi wymusza na graczu pewne zachowania by faktycznie jej działania były efektywne a do tego jak wspomniałem, to postać najbardziej zależna od komunikacji z teamem. Zamiast pisać bez sensu może warto odnieść się bardziej konkretnie, podać sensowne argumenty bo tego u Ciebie nie widzę a i gadanie z tobą mnie zwyczajnie nudzi, bo nawet nie podajesz jak wspomniałem żadnych sensownych argumentów, tylko piszesz jakieś z dupy ogólnikowe bzdety do których nie wiem jakim cudem się tak wylewnie odnoszę…

Złożność postaci według Blizzarda jest mniej więcej tak adekwatne jak ich podejście do balansu i systemu rankingowego w grze. Fara obecnie bez sensownego wsparcia jest średnio grywalna co wspomniałem. Niemal każdy hitscan dostał w ostatnim czasie boosty, do tego doszła Ashe jaka ma ogromną łatwość w ściąganiu Fary i jak mówię jedynie solidne pocketowanie przez Łaskę pozwala jej na większą swobodę działania. Oczywiście inaczej jest granie w jakimś goldzie czy silverze gdzie Farą można spokojnie nawet bez większego wsparcia porobić. Ja jak wspomniałem też w swoim pierwszym poście, nie chodzi o kwestię kontrowania. Oczywiście, że Fara czy Sombra poradzą sobie z Brigitte ale kontrowanie często jest uzależnione od sytuacji w grze i wstępne założenia wcale nie muszą być takie proste do realizacji. Dlatego ja nie wspominam o kontrach ale samej dysproporcji siły postaci w stosunku do jej wymagań od gracza. To nie jest problem napakować w jedną postać wszystko co się da, dajmy jej samoleczenie, solidne obrażenia, mobilność i mały model postaci aby przypadkiem hitbox nie był za duży a dodatkowo niech to wszystko robi za sprawą trzymania jednego max dwóch przycisków. Jeżeli tak to nie przeszkadza, to ja też poproszę, niech mój dawny main czyli Fara otrzyma pancerz jaki będzie się ładnie regnerował, proszę wyłączyć jej otrzymywanie obrażeń z własnych rakiet, wyłączyć ograniczenie związane z silnikiem abym mógł sobie latać na najwyższej wysokości bez przerwy, dać jej headshoty z rakiet i tymczasową redukcję obrażeń w trakcie gdy wykonuje swoją salwę…Brzmi pięknie co nie? Niech Blizzard ma w takim razie równe podejście do każdej postaci, jeżeli jednej daje niemal wszystko, to niech tak samo da też innym. Rozumiem np. że Bastion ma swoje wady, zupełnie nie ma mobilności chyba, że mówimy o rocketjumpach na ulcie, ale ma kolosalne obrażenia, dwa tryby działania, samoleczenie i przy odpowiednim wsparciu bywa upierdliwy co nawet pokazały mecze Overwatch League jacy nie potrafili na Jukertown powstrzymać taktyki na “czołg”. Ale mimo, że Bastion jest banalną postacią do gry, to jednak dzięki braku mobilności jest stosunkowo łatwym celem zwłaszcza dla flankerów a o Brigitte co mam powiedzieć? że jej wadą jest krótki zasięg korbacza…eee wcale on taki krótki nie jest, bardziej można powiedzieć, że nawet na średni dystans nieźle sobie radzi a jej samoleczenie pozwala jej efektywnie walczyć niemal z każdym w krótkim dystansie…No może poza Reaperem. Blizzard tworzy postacie i mechaniki jakie tworzy i wcześniej nie przypadkowo odniosłem się do Hearthstone gdzie polityka jest podobna. W Hearthstone próżno już szukać jakiejś sensownej zbalansowanej rozgrywki, mechaniki kart często zwykle idą w efektowność i efektywność tak by gra była nieprzewidywalna i atrakcyjna. Blizzard kiedyś wspominał w przypadku HS’a, że odchodzą od mechanik otk bo wypaczają walkę o board a obecnie jest właściwie kilkanaście talii otk w grze a całość rozgrywki Hearthstone sprowadza się do szczęścia w doborze przeciwnika jaki i doboru kart. Sama rozgrywka natomiast to walka netdecków zerżniętych z internetu i gdzie większość talii często gęsto to samograje ograniczające się do wyrzucania bezmyślnie ręki na stół. Overwatch zaczna sprowadzać się do podobnych założeń a przynajmniej w kwestii właśnie upraszczania ale i uatrakcyjniania rozgrywki.

Z resztą obecna pozycja Blizzarda mówi sama za siebie czy ludzie chcą takiej casualowości? Bo Diablo 3 jest ofiarą tych uproszczeń. Poszła krytyka za automatyzacje rozwoju postaci, prostote samej rozgrywki a zobaczymy co Blizzard robi teraz by udobruchać graczy? przecież najnowszy patch wprowadził ogromne buffy do setów i skilli a poziom trudności pozostał bez zmian i gdzie tu wnioski u Blizzarda, czemu jeszcze bardziej upraszczają tą grę?

O Hearthstone i Overwatch już mówiłem. Rozumiem, że Blizzard celuje w szerszą społeczność gdzie większość to właśnie niedzielni gracze ale nie róbmy z graczy idiotów. Gry zawsze miały na celu stawiać graczom pewne wyzwania, doskonaliść pewne rzeczy a nie ograniczać się do opowiadania jakiejś historii z banalną rozgrywką chociaż są gry jakie robią to świetnie i np. Ditroit Become Human opowiadało świetną interaktywną historię ale nie chcę by dochodziło do sytuacji, że przyszłe Diablo w jakie zagramy zejdzie do takiego poziomu uproszczeń, że będziemy robić quick time eventy zamiast normalnie grać.

Jak wspomniałem w Overwatch. Blizzard musi sobie oszacować pewne granice wprowadzania mechanik i złożności postaci zwłaszcza w stosunku do ich efektywności rozgrywce. Chociaż wydaje się, że już na to jest za późno.

A tym czasem w Grand Masterze