To niestety jest prawda.
Sam gdy kupiłem Overwatch dokładnie rok temu miałem duży hype na rozgrywkę, gdzie byłem wstanie wbić 4- 5 leveli dziennie (dzisiaj jak wbiję 1, 2 maksymalnie 3 to jest dobrze)
Otwarcie każdej kolejnej skrzynki z łupami dawała radość. (po 300, 400 lvl wypadają już praktycznie same duplikaty)
Jeśli chodzi o eventy, to pierwszy w jaki grałem była Zimowa Kraina Czarów 2017, wówczas robiło to na mnie wrażenie.
Następnym był Księżycowy Nowy Rok, gdzie również dobrze się bawiłem.
Kolejny to Archiwa Overwatch, który uważam za najlepszy event w całym Overwatch, Insurekcja oraz Odwet to najlepsze tryby w grze i dawały największą frajdę.
No i niestety później kolejno Rocznica, Summer Games, Zemsta dr. Junkersteina (najłatwiejszy tryb ever), gdzie było już tak sobie po prostu by być (w tych eventach nie działo się nic poza nowymi Achivmentami, oraz przedmiotami kosmetycznymi)
Tak naprawdę poza eventami oraz takimi wydarzeniami jak Pink Mercy oraz Nano D.Va, nie działo się nic ciekawego.
Po roku grania w Overwatch, gra staję się nie tylko nudna lecz również męcząca i powtarzająca się taka sama scena każdego dnia.
Nieważne czy pójdziesz zagrać Qucik Play, Rywalizację czy Salon Gier, wszędzie tam spotkasz taką samą monotonię rozgrywki, toksycznych ludzi, smurfów, throwersów, leaverów a niekiedy nawet cheaterów.
Czasami się zdarzy, że nawet Trening z SI jest ciekawszy niż powyższe tryby.
Niestety Blizzard powtarzając dokładnie te same eventy, dodawanie nowych bohaterów oraz przedmioty kosmetyczne, zainteresuje tylko małe grono nowych graczu na może 1-2 miesiące i hype spadnie z powrotem w dół.
Oczywiście są wieści, że Blizzard pracuje nad “Tajnymi rzeczami, o których nie mogą mówię” lecz ze względu na tragiczną już sytuację finansową Blizzarda nie oczekuję nie wiadomo czego, pozostaje tylko czekać i zobaczyć co przyniesie rok 2019.