Cannon rush uderza ponownie

Obejrzałem sobie właśnie filmik na kanale IndyStarcraft z meczu Byun vs Mana. Co prawda Byun i tak wygrał 2:1, ale Mana był w stanie wyrwać jedną mapę cannon rushem. I powiem tak: gdyby Mana był wirtuozem cannon rusha jak np. Parting czy Maxpax a jego przeciwnikiem byłby jakiś terrański noname, to jeszcze dało by się to jakoś strawić, ale protoss kalibru Many nie powinien być w stanie wygrywać tak prostą taktyką z jednym z najlepszych terran na świecie. To tylko świadczy jak głupia i bezmyślna jest to taktyka. Nie mogę uwierzyć że coś takiego jest w grze od 10 lat i blizzard/activision nic z tym nie robi. Zauważyliście że kreatywność rusherów wzrasta z każdym rokiem ? Oni wymyślają co rusz nowe warianty - Mana zbudował gateway uniemożliwiając robotnikom atakowanie cannonów a potem z tego gateway przywołał zelotę który zakończył grę. To jest żałosne, dobrze wykonany cannon rush jest w mojej opinii nie do wybronienia, nawet jeśli się spodziewasz że nadchodzi. Musisz być bezbłędny. Kiedyś to się broniło bez większego problemu, teraz nawet pro-gracze od czasu do czasu na to przegrywają. Czy tak ma wyglądać finalna postać Starcrafta ? Jeśli tak, to może i lepiej żeby gra padła bo zęby bolą od patrzenia na taką farsę.

1 polubienie