Teorie spiskowe

Witam! Naczytałem się komentarzy Awikunów i Kryxów na temat wszeklakich manipulacji Blizzardowych i stwierdziłem, że też muszę dorzucić swoje trzy grosze, a że niebardzo wiedziałem gdzie te trzy grosze wrzucić (wiem, wiem… najlepiej sobie w du*ę, hehe) więc wrzucam je w nowy temat.

Na wstępie powiem, że jestem graczem f2p i w faworyzowanie graczy płacących nie bardzo wierzę, gdyż w tą gierkę idzie mi całkiem spoko i nigdy nie odczuwałem, aby Blizz podczas rozgrywki jakoś mi dokuczał. Za to coraz częściej z tyłu głowy doskwiera mi taka szalona myśl która nie daje mi spokoju i którą muszę się z wami podzielić. A brzmi ona tak :stuck_out_tongue: “Co jeśli Blizz faworyzuje graczy głupich?” Możliwe, że temat był już przerabiany, ale postaram się przedstawić swój punkt widzenia i zrobie to na przykładzie.

Tak czysto teoretycznie posadźmy przed sobą Kolenta i Maćka z klanu i niech grają do stu zwycięstw. Jak się można domyśleć Kolento będzie grał bezbłędnie i będzie wygrywać, za to Maciek będzie popełniał błędy i będzie dostawać po duie. Po którejś porażce z rzędu Maciek zapewne stwierdzi, że pieroli tą grę i pójdzie sobie pograć w Fortnite. I w tym momencie wkracza właśnie do akcji Blizzard, bo jak wiadomo od gracza który nie płaci dolarów gorszy jest tylko gracz który w ogóle nie gra. Dlatego nim Maciek zdąży się rozzłościć i sobie pójść, trzeba zareagować i troszeczkę mu pomóc. A to czasami dobrać mu dobrą kartę, a to dać fajny losowy efekt… z kolei żeby Kolento za bardzo nie kozaczył, damy mu gorszą kartę, a na stół doomsayera jako losowego stronnika za dwa many :stuck_out_tongue: Oczywiście po rozegraniu stu meczy Kolento będzie miał przewagę tyle, że nie będzie to 95 do 5 tylko 60 do 40.

Podsumowując w mojej teorii Blizzard manipuluje doborem kart, doborem przeciwników i losowymi efektami w taki sposób, aby przepaść między geniuszem, a debilem nie była zbyt duża, po to by kompletny debil nie czuł się jak kompletny debil, bo przestanie grać.
Ale tak jak pisałem to tylko luźna myśl i sam w nią za bardzo nie wierzę więc proszę bez spiny, pozdro! :stuck_out_tongue:

Polubienia: 6

I co Panowie!? Można merytorycznie i ze smakiem przedstawić swój punkt widzenia?
Jak najbardziej!
Zdecydowanie lepsze to aniżeli prostackie “hearthstone to ściek kanalizacyjny i gra dla debili”.

4 polubienia

Przepraszałem już za swoje wpisy, ale ciebie też bardzo przepraszam, to było nie przemyślane i bardzo wierzę w swoją poprawę.
Hearthstone to wspaniała gra, żadne tam szambo czy ściek kanalizacyjny, jeszcze raz pawełku przepraszam, mam nadzieje że mi wybaczysz.

2 polubienia

Panie viranie! pana też przepraszam z całych moich sił, będę się starał nie nazywać hearthstona ściekiem kanalizacyjnym ani szambem.

Lol, założenie przez Pawła wątku o tytule “teorie spiskowe” pokazuje że autor uważa to za bzdurę i następnie sam wymyśla kolejną bzdurę…
Nazwanie tego merytorycznym i ze smakiem pokazuje, że Viran się z nim zgadza.

Nie da się merytorycznie rozmawiać z kimś kto już na starcie dyskusji oświadcza, że moje zdanie jest błędne ponieważ jest błędne i tyle…
Zero merytorycznych argumentów.

2 polubienia

Awi! Tutaj nie chodzi o to czy się zgadzam czy nie, chodzi o sposób w jaki Paweł przekazuję swoje przemyślenia, jest to całkowite przeciwieństwo waszych wpisów… Chociaż u Ciebie widać, że starasz się rzucić coś więcej niż kryxowe “hs to ściek kanalizacyjny i gra dla debili” ale potrzeba konkretów do których można się odnieść i rozpocząć dyskusję.

Do dalszej części nie będę się odnosił, że względu na fakt, że wieje lekką hipokryzją, prosisz o merytoryczne argumenty, a sam takowych nie potrafisz przedstawić.

1 polubienie

Proszę wybacz mi panie viranie, raz jeszcze przepraszam

Hearthstone nie jest szambem jest grą logiczną.

Ani słowo “teorie”, ani słowo “spiskowe”, ani połączenie “teorie spiskowe” nie oznacza że coś jest bzdurą. Jeśli chcesz się dowiedzieć czym jest “teoria spiskowa”, odsyłam na wikipedię, tam jest wszystko ładnie rozpisane.

Dodam jeszcze że teorie z założenia są czymś na co nie ma odpowiednich dowodów, więc nazywanie swoich własnych przemyśleń teoriami jest zwróceniem uwagi na to że nie ma się na nie dowodu i mogą okazać się fałszywe. Osoba która jest świadoma braków w swoich teoriach i przyznaje się do nich jest bardziej rzetelna niż osoba która takie braki ignoruje lub świadomie je bagatelizuje.

W teoriach spiskowych nie ma nic złego o ile traktuje się je jedynie jako teorie do momentu udowodneinia ich prawdziwości. Uznawanie teorii za prawdę absolutną nie posiadając dowodów jest czymś pohopnym i nierozsądnym.

3 polubienia

It’s time to stop! :frowning:

Poiytr, Viran i Paweł.
Podam wam jeden miażdzący argument, że HS jest grą pay to win a to co nie tylko ja ale i sporo innych graczy pisze o “losowości” HS to nie teorie spiskowe tylko rzeczywistość:
Poniżej wklejam fragment z oficjalnej wiadomości Bugzarda o nowym dodatku.
“…Zakup Karnetu Karczmarza w dowolnym momencie cyklu rozszerzenia natychmiast zapewni graczowi złotą kartę legendarną Silas Lunomrok, premię 10% do PD, która będzie obowiązywać do końca cyklu rozszerzenia…”
Jeżeli myślicie, że jest to jedyna forma preferowania graczy płacących to jesteście albo bardzo naiwni albo mało inteligentni…

Problem jest taki że różni gracze różnie definiują P2W. Oto jedne z popularniejszych definicji:
a) Gra w której dostęp do niektórych nie-kosmetycznych elementów gry można odblokować wyłącznie za realną walutę. (według takiej definicji HS nie jest jest P2W, ale byłby gdyby niektóre karty można było zdobyć wyłącznie płacąc realną walutą)
b) Gra w której rozgrywka nie jest przyjemna dopóki nie zainwestuje się w nią realną walutę. (ta definicja ma bardzo subiektywny charakter i różne osoby mogą inaczej ocenić czy gra jest P2W)
c) Gra w której realna waluta przyspiesza progresję w grze. (według takiej definicji HS jest P2W, ponieważ gracz płacący może odblokować karty szybciej)

Stąd też najczęściej biorą się kłótnie na temat tego czy jakaś gra jest grą P2W czy nie: gracze po prostu nie zdają sobie sprawy że każdy z nich definiuje ten termin inaczej. Bez względu na to czy ktoś uzna HS za grę P2W jednocześnie ma rację i jej nie ma.

To że gracze płacą za coś wiadomo od zawsze i wszystko masz rozpisane w sklepie. Przykładowo jeśli przeczytasz informacje o pakiecie kart, to dowiesz się że zawiera on 5 kart gdzie przynajmniej jedna jest rzadka. Co otrzymają gracze za pieniądze zależy od tego na co je wydadzą: ktoś kto wyda hajs na pakiety otrzyma pakiety, ktoś kto wyda hajs na skórki otrzyma skórki itd.

Czy ktoś kto płaci realne pieniądze ma przewagę nad graczami darmowymi? Gracz płacący zdecydowanie szybciej będzie odblokowywał kolekcję kart, więc będzie miał dostęp do większej puli strategii i talii. Nie zmienia to faktu że grając za darmo też można stworzyć sobie upragrnione talie, ale w mniejszych ilościach.

Gracze płacący utrzymują rozwój gry. Gracze darmowi utrzymuję bazę graczy. Obie grupy są niezbędne dla sukcesu gry F2P - gry F2P upadają gdy zabraknie którejkolwiek z nich.

3 polubienia

W podanych przez ciebie definicjach brakuje najbardziej istotnych elementów takich jak na przykład:

  1. Pseudolosowość muliganów
  2. Pseudolosowość dobierania kart
  3. Pseudolosowość efektów losowych generowanych przez karty.
    i najważniejsze!!!
  4. Pseudolosowość dobierania przeciwników dla graczy płacących i free to play.

Co do punktów 1 2 i 3 mam tylko pewne poszlaki i podejrzenia a moim sposobem “obrony” jest unikanie grania taliami, które bazują na losowych efektach, czyli np. Gala Kapłan albo Mag ponieważ zdecydowanie częściej dostaję mało przydatne karty lub wręcz kompletnie niegrywalne, nie mówiąc już o kartach maga takich jak Puzzle Box, Reno albo Solarian Prime które zdecydowanie częściej pogorszały moją pozycję lub wręcz zabijały niż pomagały mi.

Jeśli chodzi o punkt 4 to nie mam najmniejszych wątpliwości że coś w tym temacie baaaardzo śmiedzi.
Każda talia w HS ma co najmniej 1 lub 2 talie, z którymi ma bardzo złe wyniki i w moim wypadku “przypadkowo” jak oglądam statystyki w decktrackerze to w zdecydowanej większości przypadków gdy oglądam procentowy rozkład przeciwników dla danej talii to wśród 3 talii na które najczęściej trafiałem są te 2 z którymi mam najgorsze wyniki gdzie jedna to conajmniej 20% a druga co najmniej 15%.
Wielkość kolekcji itp. nie ma znaczenia bo gram tylko optymalnymi taliami jeśli brakuje mi pewnych legend to po prostu nie gram talią w której są one niezbędne.
A teraz pytanie retoryczne:
Czy gdyby płacący gracz miał równie często tak niekorzystne efekty losowe i match upy to dalej wywalałby kupę kasy na HS???
Co do tego, że HS potrzebuje zarówno graczy P2W jak i F2P to się zgadzam w 100%. Gdy gra ze sobą 2 graczy P2W albo 2 graczy F2P to gra jest uczciwa a gdy gra P2W z F2P to agorytm HS wie komu i jak pomóc…

Pełna zgoda z autorem postu! Dlatego ja już przestałem grać w hs’a, aby w przypadku kolejnego pojedynku z Panem Pawłem, gdzie ja występuje w roli GENIUSZA a autor w roli deb… gorszego gracza, system blizzard’owy nie zaczął mnie za to karać! Lepiej nie kusić losu i rzucić tą grę w cholerę, póki gra mnie szanuje!

3 polubienia

O Ty ch*ju bobrze! xD ja to widzę trochę inaczej. Całymi latami dostawałeś bęcki i pech chciał, że Blizz pomógł Ci akurat w pojedynkach ze mną!

3 polubienia

Dobór przeciwników jest uwarunkowany przede wszystkim 3 czynnikami:

  1. Aktualną metą (przykładowo jeśli zagrasz X gier tuż po premierze dodatku, to będziesz trafiał na innych przeciwników niż miesiąc po jego wypuszczeniu, bo z biegiem czasu inne talie stają się popularniejsze)
  2. Twoim poziomem, bo dobiera się przeciwników o podobnym poziomie (we wszystkich grach multiplayer isnieją różnice w popularności różnych strategii na przestrzeni różnych lig/rang, więc strategie które często spotyka się w wyższych ligach/rangach mogą być niespotykane w tych niższych i vice versa)
  3. Zwyczajnym przypadkiem (to że dobierze Ci jakiegoś przeciwnika oznacza że jakiś gracz przypadkowo w podobnym momencie postanowił dołączyć do kolejki wyszukiwania)

Szansa na to że zdarzy się coś oczekiwanego jest wbrew pozorom dosyć mała. Przykładowo jeśli szansa na wygraną wynosi 50%, to oczekuje się że po rozegraniu 20 gier będzie się miało 10 wygranych, podczas gdy statystycznie szansa na zdobycie 10 wygranów wynosi wtedy około 17,6% (dla 9 wygranych około 16%, dla 8 wygranych około 12%, dla 7 wygranych około 7,4% itd.). Najbardziej prawdopodobne zdarzenia zdarzają się rzadko nawet jeśli ma się pewność że zasady są uczciowe.

Proponuję abyś:

  1. zebrał statystyki w określonym wąskim przedziale czasowym (aby uniknąć wpływu mety)
  2. upewnił się że wszystkie statystyki są z podobnego sobie poziomu gier (aby uniknąć wpływu różnych poziomó trudności)
  3. zebrał relatywnie dużą dawkę statystyk (aby uniknąć wpływu przypadkowości na reultat statystyk)

Im więcej starania włożych w zbieranie statystyk, tym bardziej obiektywne będą wnioski które można wyciągnąć na ich postawie.

Jeśli chcesz sprawdzić co robiłby gracz płacący gdyby miał niekorzystne efekty losowe równie często co gracz niepłacący, to zapłać i się przekonasz. Efekty losowe nie mają gwarancji pozytywnego efektu (chyba że to efekt typu “zniszcz losowego stronnika” użyty gdy na stole jest tylko 1 stronnik).

1 polubienie

Ale z tym Maćkiem z klanu to nie za smaczne było.

Gdyby były jakieś sekretne parowania graczy na podstawie wydanego golda czy win streaka, to ktoś musiałby to zaprojektować i tego pilnować. To są miliony danych, które trzeba przeanalizować i wykorzystać na żywym organizmie. Sądzicie, że Blizzard by tak ryzykował, że któryś z programistów się rozpruje? Przecież Blizzard ma za dużo do stracenia, to byłaby głupota, biorąc pod uwagę że wszystkie ich produkcje by na tym niesamowicie ucierpiały.

Wiara w teorie spiskowe nie jest przejawem krytycznego myślenia a skrajnej łatwowierności.

1 polubienie

Przyznaję masz rację, trochę przesadziłem, mogłem jako przykład dać Lieda.

Zgadzam się też, że to duże ryzyko utraty wizerunku gdyby takie coś wyciekło, ale z drugiej strony o ile by to ułatwiło pracę nad tą grą. Mogliby wrzucać nowe karty bez zastanowienia, bo “algorytm wyrównujący szansę” (tak go będę nazywać) i tak będzie wszystkie archetypy talii sprowadzał do winratio 50%. Nowi gracze nie będą się zniechęcać, bo “w naszej grze KAŻDY może wygrać”, a sama gra by była mniej irytująca i po prostu ‘łatwiejsza’. Pamiętajcie, że to jest gra między innymi, a może nawet głównie dla dzieci. Poza tym taki algorytm już istnieje i nazywa się Zefrys. Co za problem, aby użyć go do dobierania “idealnej karty” z Twojej talii w odpowiednim momencie, czyli wtedy kiedy Twój mmr drastycznie spada.

Co do teorii faworyzowania graczy płacących jestem nastawiony sceptycznie z jednego wzgledu. Gdyby tak było to gracze f2p mieli by gorsze wyniki i zaczeli by odchodzić z gry. Domyślam się też, że w przypadku pojedynku dwóch graczy płacących algorytm pomagałby graczowi który więcej wydał. To by spowodowało, że na rankingu na samym szczycie byli by gracze co wydają najwięcej, a na samym końcu gracze f2p, a tak przecież nie jest. Z resztą gracze by szybko zauważyli taką zależność i byłby kwas.

Powtórzę jeszcze raz, że to są tylko moje dyrdymały wyssane z palca i żadnych pieniędzy bym na to nie stawiał (bo szkoda pieniędzy). Napisałem o tym tylko dlatego, bo chciałem poznać opinię innych czy to w ogóle ma jakiś sens.

P.S. dodam jeszcze tylko, że sam system dobierania przeciwników po mmr jest już swojego rodzaju formą wyrównywania szans którą uważam za niekoniecznie uczciwą, bo z jakiej paki mam grać z silniejszym przeciwnikiem tylko dlatego, że mi dobrze idzie :wink:

2 polubienia

Ja ,gdy kupiłem pakiet powitalny czy jak mu tam było , zaliczyłem 23 porażki pod rząd .
Mój wniosek z tego taki ,że gdy nie placilem wygrywalem wiecej . :wink:

1 polubienie

Punkt 1 i 3 stoją w sprzeczności ze sobą i zawsze będziesz mógł się czepiać, że albo warunek 1 albo 3 (albo obydwa) są niespełnione.
punkt 2 jest relatywnie spełniony ponieważ na ogół jak jo-jo fruwam między 10 a 5 lub 5 a legendą…

Głupi to ja być może jestem (bo wciąż gram w HS), ale nie aż tak głupi żeby za to płacić.
Dyskusja z tobą jest trochę bez sensu, ponieważ jako pracownik Bugzarda masz obowiązek ich bronić w każdym wypadku bez względu na rodzaj “ataku” na twojego pracodawcę.
Co do wpisów innych ludzi o wizerunku Bugzarda i ewentualnych stratach to jeden wielki pic na wodę. Jestem na 100% przekonany, że każdy programista pracujący dla Bugzarda ma w umowie klauzulę zaufania z wielomilionowymi karami za jej złamanie więc nikt jej nie złamie bo z pewnością Bugzard postarał się o najlepszych prawników …
I tyle w temacie