Tragiczny balans QM

Co się stało z balansem QM? Wyszukanie fajnej gry, gdzie jedna z drużyn nie ma ogromnej przewagi jest właściwie niemożliwe.

Co mecz jestem gnieciony jak robak, albo dzieje się to samo z drużyną przeciwną. Nie ma już właściwie gier, gdzie toczy się zacięta rywalizacja do samego końca. Jest tylko ogromna frustracja i coraz mniejsza chęć do gry.

Dziwny setupy z 2x tankiem lub supportem to właściwie codzienność, gdzie często nie mamy nawet mocy w DPS, żeby kogokolwiek zabić i gra kończy bez żadnej śmierci u przeciwnika, bo nie jesteśmy w stanie im nic zrobić.

Przed chwilą nawet sam Varian z DW i Abaturem zabił tanka i 2x dpsów prawie że solo.

1 polubienie

Przeciez na QM nigdy nie bylo zadnego balansu i zawsze dobieralo co akurat bylo pod reka wiec jesli dostrzegasz to dopiero teraz to albo miales szczescie albo byles zaslepiony

Fajnie się grało qm po zmianach gdzie musiał być support oraz tank. Teraz to wróciło do normy czyli nie ma sensu grać qm.

2 polubienia

A mnie sie nie gralo fajnie po tych zmianach. Gralem z kolega i on np. do dzisiaj nie przetestowal Orphei. (Orphey?) bo qmy szukalo nam po 15minut. Od tego czasu tylko TL.

Wole szybka gierkę mniej zbalansowana, bo wynik qma nie liczy sie do niczego.

W tym trybie gry, wyrównane mecze to rzadkość. Przyzwyczaiłem się do tego i gra mi się fajnie. Super, że znowu szybko tworzy rozgrywkę.

3 polubienia

Po zmianach się grało? Słyszałem legendy że komuś mecz znalazło, ale nie wierzyłem.

Tak poważnie pisząc to w sumie szkoda, bo wielu graczy QM przeszło do TL, a są oni dużo bardziej ogarnięci niż Ci typowi gracze TL. Myślałem że zrobię szybki awans ze srebra do mastera :smiley:

3 polubienia

Moja ulubiona sytuacja to gdy wybieram Ragnaros - kiedyś kojego ulubionego bohatera:
Trafiam do drużyny, tanka nima a ja jestem jedynym zwarciowcem więc jest 45% szansy na to, że gdy zaczniemy przegrywać drużyna na mnie wsiądzie, że to moja wina bo nie zadaje obrażeń 45%, że objadą mnie za feedowanie.
Zresztą powiem szczerze, że grałem już w kilka mob i w niemal każdym z tych tytułów strzelcy są faworyzowani.
TZN. nie chodzi o to, że zwarciowcy są bezużyteczni albo niepotrzebni tylko dużo łatwiej sie sparzyć na zwarciowcu za to na dystansowcu łatwiej sie kasuje chwałe i żadziej dostaje sie tytuł feedera który najczęściej w drużynie ginie.

1 polubienie

Tyle że Ragnaros to jeden z gorszych zabójców walczących w zwarciu. Więc tym bardziej drużyna nie powinnam mieć do Ciebie pretensji.
Natomiast jest kilku mele zabójców którzy będą się cieszyć jak na QM wylosuje drużyny bez tanków. Według mnie to kwestia konkretnej postaci, a nie całej grupy.

To mnie trochę pocieszyłeś bo jeżeli jest słaby to ma szanse na buffa.

Nie wiem, bo on był kiedyś mega OP że już chyba nigdy buffa nie dostanie. Nawet po pierwszych nerfach mogłeś stać 1vs5 i tylko Q wciskać i byłeś nieśmiertelny - Ragnaros 2017

Ragnaros to bardzo dobra postać, tylko ze mocno znerfiona i bez konkretnej roli. Ja bym powiedział że jest on pseudo-bruiserem. Czyli abominacją która kreowana jest na bruisera i przy pewnych zmianach/buffach by mogła nim być.

Ragnaros po prostu potrzebuje zmian… Dzisiaj ‘q’ Ragnarosa to jakiś żart, nie mówiąc już o tym jak ta zdolność jest przez Blizzarda zniszczona. Bo niby napisane jest że to wzmacnia atak podstawowy więc wszystkie negatywne efekty typu oślepienia, uniki, bloki negują ten atak w taki sposób że nawet nie powstanie ten efekt aoe i zużywa Ci zdolność, a wszystkie pozytywne efekty typu leczenie się z aa, wzmocnienie obrażeń aa itd nie działają. Niby jest to wzmocniony aa więc powinny na to oddziaływać wszystkie efekty na aa ale działają tylko te negatywne gdyż heala z aury malganisa czy bańki tassadara nie dostaniesz, ani dodatkowych 60% obrażeń z talentu na lvl7 też nie…
Ten Ragnaros jakiś taki bardzo niekochany a jednocześnie się nim tak chwalili gdy wychodził…

Jakby nerfy Rangarosa zakończyły się na poziomie podłogi to by było fajnie, ale Blizzard poleciał w kierunku kilku poziomowego parkingu podziemnego. Chyba tylko Genji dostał więcej nerfów w swojej karierze.

1 polubienie

Tylko że genji dalej jest dobry a Ragnaros no cóż… można powiedzieć że ma fajny build pod ‘e’ który zyskuje coś dopiero w late game a build pod ‘w’ jest bardzo fajny tylko tracimy tą jakąkolwiek przeżywalność jaką powinna mieć postać do walki wręcz i cd ‘w’ jest na tyle długie że użyjemy go może 2 razy w TFie, ale zazwyczaj raz… Jakby dali talent na redukcje cd. Jakby go w końcu zreworkowali to bym grał cały czas.

Dokładnie, dobrze że znerfili talenty pod Q, ale nie dali nic w zamian. Pamiętam że kiedyś bardzo dużo grałem Ragnarosem.

Ja wciąż lubię pograć Ragnarosem, czasem nawet na lidze… Ale bardzo ciężko przekonać do tego moich towarzyszy bo wolą żeby grać jakiegoś Alaraka, Zull’Jina, Leoryka, Imperiusa jakąkolwiek inną postać jaką też gram bo po prostu wolą je mieć w teamie nawet jeśli trafiam ultem stunującym po 2-3 osoby wolą mieć coś innego… Zresztą się nie dziwie, biedny Ragnaros.

Bo ult i cecha to jego jedyne zalety i powody by wybrać, choć i tak większość wybiera lawę i wtedy gra Ragnarosem jak Abaturem, global soak.

Jak ludzie biorą Ragnarosa by wybierać na ulcie lave to niech grają Abaturem stunujący ult jest o niebo lepszy plus ma zastosowanie w TFach. A jeśli użyjesz jednocześnie cechy i ulta stunującego jesteś wstanie zrobić boskie rzeczy.

Pod warunkiem że trafisz. Na twitchu widziałem gościa (grandmastera) który Muradinem 14 razy trafił wrogich bohaterów ze swojego Q w (uwaga) 26 minut.

Przed świętami grając TL solo widziałem Hanzo który zrobił build pod Q w meczu przeciwko Abaturowi, koleś miał 11 zgonów bo próbował wypełnić zadanie. Grałem tym Abaturem i dopiero jak obejrzałem powtórkę to zrozumiałem o co chodzi, nawet filmik nagrałem jak Hanzo przeskakuje przez bramę tylko po to żeby złapać jedno trafienie i zginąć.

Ostatnio zauważyłem że ludzie na QM nie widzą bohaterów z kamuflażem, mamy rok 2019 i można powiedzieć że postaci self znowu są niewidzialne, GJ Blizzard.

Tyle jeśli chodzi o aktualnych graczy HOTS

2 polubienia

Tutaj jest fajna publikacja w temacie “graczy”.

h ttps://technologie.onet.pl/gry/czemu-gry-sa-coraz-latwiejsze-to-nasza-wina/jq0fd74

W QMach, 95% sytuacji nie wynika z winy “doboru Blizza”, ale z powodu poziomu intelektualnego graczy.
To nie jest wina Blizza, że tank rozkosznie tłucze bossa, w momencie, gdy przeciwnicy mordują mu team 1/2 ekranu od niego.
Jeżeli połowa składu łazi po mapie nic nie robiąc, albo dobiera talenty na chybił trafił.
Jeżeli co weekend 40% graczy jest skuta zielskiem albo napruta jak “messerschmitt” to to nie jest wina gry, tylko poziomu graczy.
Gry zespołowe mają to do siebie, że trzeba grać zespołem.
I tego Blizzard Wam nie naprawi.
A później jęk… “gram QM-y” i nie mogę sam wygrać gry.
No kurczę, niech facet idzie układać pasjansa, albo gra w SC - choć i tam do diamentu, gra kończy się po 5 minutach - bo wszyscy ślepo cheesują i są zdziwieni, że zbierają łomot od kogoś, kto gra “zachowawczo”.

Ps. Nie wrzucajcie do tego wątku rozważań o postaciach, nerfach i innym podobnym kontencie, bo traci on sens.

1 polubienie

Ale pomimo, że jest to qm, to zawszę idę zrobić te campy w odpowiednim czasie, soakuje linie oraz obserwuję sytuację w grze (minimapa, poziomy, talenty). Dlaczego w takim razie dobiera mi ludzi, którzy tego nie robią? Nie przekonasz mnie, że w sobotę o 12 są sami pijani ludzie. Tu chodzi o ludzi, którzy nie znają podstaw gry. To nie jest tak, że jak to jest qm to im się nie chce. Im się czesto chce, ale po prostu nie wiedzą jak się gra. To są ludzie, którzy mają albo niski poziom konta i dopiero zaczynają swoją przygodę z HotS, albo mają 4000 gier, z czego 3500 na qm, a 500 na SI. Wiem to, bo ci sami ludzie czasami wpadają pograć HL (bo Blizz ich wrzucił na Platynę/Diament/Master) i widzę, jaki poziom reprezentują. To, że ich wiedza jest tak uboga jest winą Blizzarda, a to że ich matchuje razem ze mną też jest winą Blizzarda. Koniec, kropka.

1 polubienie