A mnie się dla odmiany podoba. Tzn. zmiany są durne, ale gram w takiej randze, że wystarczy, że wezmę jakiegoś solo lane bully i mogę gościa niemal zupełnie odciąć od expa xD
Taki był cel tych zmian i to był dobry cel, tylko że wykonanie sprawia że cała gra zostaje przy tym wywrócona do góry nogami.
Katapulty zapewniają doświadczenie po staremu. Nie ma to jak konsekwencja.
A nie cel był taki żeby się przyjemniej soakowalo? Taki podali
To jakaś pepega pisała.
Jakiś gość na redditcie napisał że nie da się tego lepiej zobrazować jak:
zabijasz stronnika = dostajesz doświadczenie.
"Ekscytację Kulami Doświadczenia łatwo wyczytać z ruchu rąk Alexa Neymana, starszego projektanta gry. Najpierw unosi je do góry i, mówiąc, kreśli nimi kształty w powietrzu; potem uderza w stół, aby podkreślić jakiś element wypowiedzi, zupełnie jak gdyby trenował karate. Opowiada o ogromnych armiach stronników, które często pojawiają się w późniejszych etapach rozgrywki w Heroes of the Storm i o tym, w jaki sposób Kule Doświadczenia sprawiają, że wybijanie tych armii w pień zapewnia więcej satysfakcji niż kiedykolwiek przedtem.
„Jak dotąd była to raczej przykra konieczność” – mówi Neyman. „Ale teraz… o rany! Patrzenie, jak stronnicy padają w asyście znikających Kul, zrobiło się tak niesamowicie przyjemne…”
(Wydaje z siebie dźwięki przypominające „szu, szu, szu” i udaje, że chwyta Kule Doświadczenia w palce)."
Z działu wiadomości na stronie hotsa. Artykuł o wprowadzeniu kulek.
Ale z tobą się ciężko dyskutuje. Jak już dodałeś mnie do znajomych to proszę pofatyguj się i obejrzyj mój profil. Może w końcu przestaniesz do mnie odpisywać jak do kasztana. Mam 400 gier na Johannie, 2600 na tankach. Przeszedłem SAM przez wszystkie rangi od niskiego silvera do wysokiego Diamentu. Dlatego wiem co Johanna robi na 7 levelu. Wiem także, że nie ma już trybu solo. Jeżeli masz nerwicę natręctw i wyszukiwanie nieścisłości w czyichś wypowiedziach przynosi ci ulgę to nie ma problemu. Jednak w takim wypadku odpisuję ci ostatni raz.
Co prawda zagrałem co dopiero tylko 2 rankedy, ale pograłem za to w trybie, którego zazwyczaj się nie tykam czyli qm. Cały czas w ekipie 4 albo 5-osobowej. Były mecze jednostronne, ale nie wynikały z bezradności, a z różnicy umiejętności, ewentualnie ze złego draftu (tak wiem Mezjasz, w qm nie ma draftu). Zmiana w expie zmieniła jeszcze jedno. Jeśli minion przeciwnika zginie to masz jeszcze 6 sekund żeby coś wykombinować i tego expa jakoś zebrać, np. teleportem Li-Ming czy Zeratula.
Zgadzam się, że teraz rola tanka wzrosła. Nie czułem tego natomiast przed zmianami. Znerfili obrażenia, przeżywalność oraz cooldowny niemal na wszystkich tankach. Nie chce mi się tego nagrywać, ale miałem ostatnio diamentową grę, gdzie przez kilkanaście sekund grając Diablo tłukłem osamotnionego Guldana. Jednak nie zabiłem go bo mój team w tym czasie wolał pójść tam, gdzie jest więcej przeciwników. W końcu to teamfight, nie? Po co bić jednego skoro można czterech? A taką Jainą sam wejdę, zburstuje, zrobię engage, spowolnię, a jak się nie uda to włączę iceblocka i poczekam na drużynę. I taką Jainą, Raynorem czy Lunarą (20-30lvl) miałem często większe winratio niż na tankach, których mainuję (40-100lvl). Bo zagram jedną grę ETC gdzie każdy wślizg kończy się zgonem przeciwnika, a w kolejnej gierce każdy mój wślizg kończy się moim zgonem. Niestety, liczy się często jedno czy dwa zabójstwa w late game. Jeśli więc drużyna nie chce kooperować to tankiem możesz często nic nie zrobić, a depsem wskakujesz, zabijasz jednego czy dwóch i wracasz do gry.
A tak co do ciekawostek o Deathwingu to gdy wystartuje w kopalniach, a drużyna je opuści i nie ma widoczności to zostaje tam uwięziony i nie ma jak wylądować bo góra nawiedzonych kopalni jest traktowana jako osobna mapa xD
niezły ficzer jak na small indie company xD
To moja wina że jesteś nieprecyzyjny? Jest różnica pomiędzy tym czy Johanna sama czyści falę stronników czy zostawia ich na kilku procentach i inny gracz musi pomóc.
Jeśli postać ma być do wygrywania gierek to ma być samowystarczalna.
Może kiedyś było ok, bo zostawiałeś stronników na low, wsiadałeś na konia, a w tym czasie twoi stronnicy dobijali tych wrogich - eksp się zgadzał.
Nie mam 400 gier na Johannie, więc musiałem to sprawdzić.
Czytałem to i zastanawiałem się czy nie potraktować jako bajki dla dzieci na dobranoc. Całkiem fajna fantastyka
Ułatwienie dla spóźnialskich i drużyn które nie potrafią jednocześnie soakować i np. robić najemników.
Przeczytaj nicki ludzi uczestniczących w tej dyskusji. Nie będę wszystkiego precyzyjnie opisywał ludziom, którzy udzielają się w każdym wątku od wielu miesięcy/lat oraz mają tysiące gier na koncie. Tym bardziej, że mówimy o postaci z mety, która pojawia się w co drugiej grze. Grze rankingowej, żeby być precyzyjnym.
Johanna nie jest sololanerem, więc wiadomo, że ktoś jej pomoże. Poza tym jeśli ktoś ogarnia tą postać, to wie, że czasem lepiej jest wejść w miniony, kiedy już są trochę obite aby je szybciej ściągnąć i nie zbierać darmowego oklepu od przeciwników. Na późniejszych levelach, jeśli chcesz szybko wyskoczyć na inną linię w celu zebrania expa to robisz to praktycznie na raz. Z talentem pod w będziesz musiał trochę poczekać na cooldown.
Powiedziałbym raczej, że jest to szansa dla papierowych postaci, żeby miały jakiekolwiek szansę zebrać ten exp.
No tak bo nikt nie założył kilka tygodniu temu tematu z pytanie jaką postacią najlepiej wyciągać mecze.
I na pewno wszyscy forumowicze to aktywnie grający masterzy.
Aż musiałem się zalogować. Według moich statystyk to ja jestem noob i nic nie wiem. Na 13178 gier ogólnie mam 1048 rankingowych, a z tego 463 rozegrane w przedsezonie. W całym poprzednim sezonie rozegrałem 455 gier i aż 12 w trybie rankingowym.
Zadam Ci pytanie, chcesz pogadać o Illidanie? Mam na nim 654 gry, ale może dowiem się czegoś czego nie wiedziałem, tak jak Ty o Johannie.
Trzeba było tak napisać od razu. Interesowało mnie jak dobry ma wavecler w early game. To że sama czyści fale w late game to akurat wiedziałem.
Podziękujmy za to łaskawemu blizzardowi, że zdecydowana większość bohaterów może być przydatna częściej niż raz na kilka minut.
Zastanawiam się czego to może być wina, ale granie jakiegokolwiek trybu solo w tym sezonie jest niezbyt przyjemne. Same afki czy reszta niezbyt mądrych ludzi.
Jest początek sezonu…
Trwa chwilowy powrót ludzi którzy grają od czasu do czasu, trzeba to przetrzymać albo nie grać wcale…
nowy sezon, żadnej nagrody nie dostałem a byłem w platynie;/ serio oni robią wszystko byle gra padła na amen, nie widzę innych wyjaśnień
Najciekawsze jest to, że pisali w tym wpisie dotyczącym poprzedniego sezon -
“Nagrody za Grę rankingową przybliżymy wam w osobnym wpisie, który pojawi się przed rozpoczęciem 3 sezonu 2019.”
Taki wpis nigdy się nie pojawił. XD
Ale co zrobisz, nic nie zrobisz. Dodali tylko te dziwne zadania na golda, no ale nie oszukujmy się, że gold w perspektywie dostania jakieś sezonowego mounta nie brzmi zbyt dobrze.
Początki sezonu zawsze były trudne. To fakt. Ale teraz się moim zdaniem w to nie da grać. Połączenie powracających graczy ze zmianą w systemie ekspa sprawia, że gra jest jedną wielką loterią. Co z tego, że nabijam przez całą grę 25tysiecy ekspa, kiedy mój Kaelthas 1400?
Deathwing nie jest zły. Jest moim zdaniem nawet mocny. Jeśli się nim będzie grało w ten sposób, że się przylatuje na tf engageowany przez tanka, i używa ulta, to będzie super silny. A to nie jest jakieś trudne. Lot ma dość krótki cd. Kule ognia na siódmym pozwalają w zasadzie od razu lądować. Wiadomo, że Tychus go niszczy. Ale nie zawsze przeciwnik będzie miał Tychusa. Zresztą można wziąć DW i Tychusa razem. Leoryk i Malthael są moim zdaniem mniejszym zagrożeniem, bo dmg może i mają przeciw DW większe a przynajmniej nie mniejsze. Ale nie w takim burscie.
Nie sprawdzałem sam ale spotkałem się z opinią że jednak Leo pod ataki podstawowe bardzo mocno go gryzie w late game.
Drugim (też czysto teoretycznym gdybaniem) jest połączenie wcześniej wspomnianego Falstada ze szkwałem i Kharazima z SSS. To stara taktyka na Chogalla, więc myślę że na Deatwhinga też się sprawdzi.
Testowalem Leoryka wczoraj pod AA, kozak :). Niszczy DW bez pisniecia zwlaszcza od 16 lvlu w gore. Wykrecilem jakies kosmiczne statsy. Malthaelem probowalem 2 mecze ale kiepsko mi szlo jakos
Możliwe. Nie żebym polemizowal, czy się nie zgadzal. Ja i tak raczej już odpuszczam hotsa. Tylko tak sądzę, że po 16 to już może być po grze, jak DW ogarnie. Winratio ma wysokie.
Tak samo, przynajmniej do czasu usunięcia tych kulek expa. Mam kilka gierek kupionych na różnych promocjach których jeszcze nawet nie instalowałem.
Ja nie mam gierek. Próbowałem smitea i lola. Ale raczej się wyciągnę w puzzle albo alkohol.
Zastanawia mnie słynna teoria Twilightusa, że blizz sam wygania graczy, żeby nie musieć usprawiedliwiać zamknięcia serwerów. Teoria absurdalna. Ale rzeczywistość tak do niej pasuje…