Kolejny raz zabijacie i tak już ledwo żyjącą grę

No i dziś w LW mieliśmy przykład, jak team Diamentów, może wygrać mecz z “premade” GM-ami.
Gratki, bo zrobili fantastyczny comeback.
Więc jak to mówią, nie samym MM człowiek żyje i da się, jak się zechce :slight_smile:

Nie zyje bo ten system nie istnieje w tym “dziele” - bo niby jakim cudem bedac 4 sezony z rzedu w D1 w nastepnym po wygraniu 9 na 10 meczy spadlem do P 5 i nie grajac ani jednego meczu dalej (czyli konczac sezon na P5 ) po kwalifikacji przy 6 wygranych na 10 wyladawalem w masterze co dobitnie mnie przekonalo ze nie ma systemu tylko losowe przyznawanie rang (moze poza top 20 max 50)

Cris dostał platynę w tym sezonie, a Mene miał w drużynie gracza który w zeszłym sezonie miał brąz 5. Widziałem gracza który miał 2 lata przerwy od HOTS i teraz dostał mastera 1000. Klasyfikacja to loteria

Robią tylko niepotrzebne zamieszanie z tymi rangami, przecież od dawna wiadomo że to jest tylko “pic na wodę”, lepiej usunęli by te wszystkie rangi poza pierwszą 100 zamiast się kompromitować, a nagrody sezonowe lepiej zaczęli by przyznawać za regularne granie a nie za rozegranie dziesięciu gier raz na 3 miesiące.

Nagrody za HL były od golda w górę. Nasuwa się więc pytanie dlaczego od golda a nie platyny czy diamentu? Moja teoria spiskowa brzmi: grę tworzą mentalne goldy więc wybór rangi był oczywisty.

Dodatkowo ktoś szefujący drużynie balansującej grę jest mainem Diablo, Zeratula i Hanzo a że lubił grać Aną a nie trafiał ze strzałek powstał build na granat a “questa na strzałki” wpisano w pasywkę gdyż łatwiej trafić z granatu i wcisnąć D niż stakować questa do 30 lvla, dodatkowo w okolicach 25 pisząc by team poczekał na jego dokończenie, pewnie gra też Nazebo gdyż to podobny syndrom.

Hots stał się “mini gierką” blizza, dlatego wg mnie ranking w tej grze jest całkowicie zbędny z kilku następujących powodów:

-Ranga nie odzwierciedla tego, jak dobrze radzisz sobie w rywalizacji w Heroes of the Storm – ni mniej, ni więcej.
-Wystarczy spojrzeć na rangi i dywizje dwóch graczy, by całkowicie nie wiedzieć, który z nich gra lepiej.
-W zależności od swoich umiejętności gracze nie są przypisywani do jednej z kilku obecnie niezbyt pojemnych „szuflad”, czyli kategorii. Kategorie te nie odzwierciedlają więc ogólnego poziom umiejętności graczy.

Naprawdę?

Wymaga to przejrzenia profili i to nie powierzchownego.

Gracze nie mają być przypisywani do swojego poziomu umiejętności tylko go wywalczyć posiadając skilla, wiedzę i podejście do gry.
“Przypisywanie” kojarzy mi się z placementami czyli rozrzutnikiem “biomateriału” bądź G-materii po rangach na zasadach znanych tylko blizzardowi…

Rankedy to porażka, to mój pierwszy sezon który postanowiłem rozegrać. Po rozegraniu chyba 300 gier w poniedziałek sprzedałem kompa, poważnie.

Na kompie grałem tylko i wyłącznie w Hotsa, ale po rozegraniu 2 miesięcy na rankedach dałem sobie spokój 90% gier to albo totalne lanie albo totalna dominacja, na palcach jednej ręki mógłbym policzyć wyrównane gry.

Rozrzut poziomu graczy z jednej rangi jest olbrzymi, w dosłownie każdej grze to było widać, raz dostawałem kozaków którzy grali jak pro gracze a raz dostawałem totalnych debili. Tak wyglądało 90% moich gier, przeważnie kończyły się wynikiem 15 do 2 w zabójstwach.

Po prostu dramat zero jakiegoś balansu albo doboru graczy. Wcześniej grałem tylko UR i rozegrałem tam około 6k gier, zawsze nie ogarniałem o co chodzi wszystkim z tym popsutym doborem graczy, bo dla mnie na UR dobierało graczy podobnych sobie umiejętnościami i grało mi się świetnie, ale teraz po rozegraniu 1 sezonu zrozumiałem ten cały płacz, tryb ranked to porażka po całości.

Fajna gra spie… całkowicie przez tragiczny dobór graczy.

Od dawna mówione jest, że jak chcesz grać rankedy, to musisz znaleźć sobie ekipę.
Ogólnie nie czaję tych gorzkich żali. Ludzie mają coś takiego jak friend list, mają dodawanie do znajomych, a wszyscy z uporem maniaka napierają solo i jęczą, jak kot s****** pinezkami.
Nawet tutaj, na forum, gdybyście zechcieli, zmontowalibyście sobie ze 4 drużyny “godne zajebistości” jaką prezentują narzekacze.
To tak, jakby zapisać się na turniej koszykówki z pierwszy raz spotkanymi ludźmi i mieć pretensje, że drużyna nie współpracuje.
No ja nie wiem, bo albo ja czegoś nie czaję, albo 60% narzekających graczy jest tak dobrych, że wystarczyło by, aby wyszli zza komputera, żeby mieć zagwarantowane miejsce w kadrze narodowej PZPN-u. Z resztą, co tam PZPN, powinniście grać w finale Ligi Mistrzów przeciwko Ronaldo, Messiemu, Falcao i Lewandowskiemu.

Od dawna znaczy się od kiedy ktoś nagle postanowił, że świetnie będzie zwalić na głowę premadowe drużyny ludziom grającym solo od lat? :wink:

W przypadku grania w ekipie porażki nie można zrzucić na randomowego gościa który akurat afkował, feedował, robił nie to co trzeba, bądź był rosjaninem lub go rozłączyło. Raczej też nie będzie się bronił przed różnymi oskarżeniami.

Blizzard wprowadził przecież ambitne rozwiązania mające na celu ukrywanie ekip xD

W wiekszosci grywam solo bo i tak nie moge grac z glosem bo godziny w ktorych gram to wszyscy spia wtedy, kiedyś byl tryb tylko grania solo wiec wszyscy mieli ten sam problem, a co do grania z randomami, to czesto w dziecinstwie grywalem w kosza z randomami, szło się z piłką na boisko i montowało się drużyny.

i ja też raczej nie jestem z tych narzekających. jeżeli na coś narzekam to tylko ZIR i range po placementach.

Dwa miesiące to dawno?

To zdanie miałoby sens w 2016 i pierwszej połowie 2017.

Nie turniej, tylko mecz podwórkowy / osiedlowy.

PS: Czen dostał reworka, ktoś sprawdzał?

Przegrałem 6k gier na UR i grało mi się doskonale solo, 300 gier na rankedzie i zrezygnowałem z gry i szczerze to była bardzo dobra decyzja.

Przeważnie chwaliłem dobór graczy bo naprawde na UR grało mi się bardzo dobrze, rzadko miałem gry jednostronne większość była naprawdę wyrównana i nie mogłem marudzić.

Po za tym co to za rozwiązanie że muszę uzbierać znajomych do gry na rankedach?? Chyba nie powinno tak być, mam swoje powody żęby grać solo i nie muszę nikomu się z nich tłumaczyć. I nie nie jestem pro graczem jestem typowym średniakiem z dużą wiedzą na temat gry bo na oglądałem się zawodów, poradników, dużo czytałem o tym jak grać no i miałem przegrane parę tysięcy gier czyli drewnem nie byłem, taki platyniarz-diament, typowy średniak.

3 polubienia

No nie Mezjasz, o graniu w drużynie, jest mowa od dłużej niż 1-1,5 roku.
Praktycznie, ilekroć ktoś wpada i płacze o swojej zajebistości i o tym, że mu źle, otrzymuje taką sugestię.

Ale to była sugestia że możesz, a nie że musisz. “Jak Ci nie idzie granie z randomami to MOŻESZ zebrać drużynę”

Na chwile obecna wsrod znajomych ciezko zebrac wiecej niz 3 osoby bo wiekszosc juz nie gra w te “epickie dzieło” na skutek działan bli$$arda a poszukiwanie na czatach czy forum to jak granie z randomami - raz sie trafi a raz nie…

Zawsze można zmniejszyć oczekiwania i czerpać fun z czegokolwiek w tej grze. :slight_smile:

1 polubienie

@WhyFocusHeal
W sumie racja! Zacznę czerpać fun z innych rzeczy niż dotychczas!

Rozpocznę od wykładania się więcej niż raz na dwie minuty, chyba że w drużynie przeciwnej będzie butcher wtedy więcej. Wpadnie sam w pięciu też jest zabawne i przy okazji umożliwi realizowanie podstawowego celu.
Mogę też zapomnieć używać Rki, ale to akurat popularne i mało oryginalne… Może więc zacznę ją rzucać na jedną tysięczną sekundy przed śmiercią? Też nie to ,akurat jeszcze bardziej powszechne…
Zacznę też walczyć z wyimaginowanym przeciwnikiem rzucając skille gdzie popadnie, prując się z many.
Będę też walczył z wrogiem korzystając z płonącej furii na postaciach które jej nie posiadają biegając naokoło nich.
Zacznę też tankować wieżyczki twarzą by straciły całą amunicję.

W końcu wybiorę konwekcję na Kaelthasie! Popływam Drakkarem, zacznę wskrzeszać sojuszników w środku walki, rzucę boską tarczę na target z 10hp, nakleję sobie na czoło kartkę “tu bij” i odpalę nawałnicę ostrzy oraz krzyknę no to jedziemy!

2 polubienia

Chyba ze skinow bo to jedyne co bli$$ardowi w miare wychodzi …